Reklama
Reklama

Paranienormalni stanęli przed moralnym dylematem. Podjęli trudną decyzję

Grupa Paranienormalni podjęła poważną decyzję. W związku z trudną sytuacją, w której aktualnie znajduje się wielu Polaków, zdecydowali się zaangażować w akcję pomocową. Co za tym idzie, musieli odwołać część występów. Oto informacje.

Paranienormalni ogłosili. Uznali, że nie wypada

Grupa Paranienormalni została założona w 2004 roku. Od 20 lat pracują na swoją pozycję na rynku komediowym i nie da się ukryć, że stali się sporym kawałkiem historii naszych polskich kabaretów.  

Tym razem grupa postanowiła wykorzystać dobrą pozycję i zaangażować się w akcję mającą na celu wsparcie powodzian. Aby skupić uwagę ludzi na pomaganiu, Paranienormalni zrezygnowali z zaplanowanych występów (choć na chwilę, ale o tym poniżej). Uznali, że w tej sytuacji nie wypada ich organizować.

Reklama

Paranienormalni przed moralnym dylematem. Podjęli decyzję

"Jesteśmy w trasie z kabaretem, występujemy, ale pojawia się dylemat moralny - wypada wychodzić na scenę w takiej chwili? Wracamy do domu" - napisali w mediach społecznościowych. 

Jednocześnie grupa udostępniła linki do zbiórek, pod którymi można wesprzeć potrzebujących. 

Choć fani nie byli zadowoleni, że muszą odłożyć w czasie przyjemność, jaką jest spotkanie ulubionej grupy, większość internautów wyraziła wdzięczność za to, że ich ulubieńcy wykazali się taką empatią. 

Panowie z grupy szybko zauważyli, że to dobra okazja, by samemu dołożyć cegiełkę do polepszenia sytuacji mieszkańców Dolnego Śląska i okolic. Nieco zmienili plany i zapowiedzieli, że w dniach 20-22.09 odbędą się trzy występy, podczas których będą zbierać pieniądze, które przekażą na cele pomocowe. Kabaret grupy będzie można obejrzeć kolejno w: Opolu, Zielonej Górze i Goleniowie. 

"Wracamy z występami w ten weekend. Przyjdźcie, pomagamy wspólnie" - przekazał Robert Motyka

Nie tylko Paranienormalni. Inni również mówią o pomocy i konsekwencjach

Warto zauważyć, że wiele gwiazd wykorzystuje swoje zasięgi, by zbierać pieniądze dla powodzian. To bardzo miłe gesty, które spotykają się z dużą aprobatą ze strony odbiorców. Przy okazji celebryci chętnie dorzucają od siebie spore sumy. Robią to ze względu na dobro obcych, ale i swoich bliskich.

Niektórzy na własnej skórze doświadczyli przykrych sytuacji, m.in. Tomasz Kammel wyjawił, że przez powstałe zamieszanie nie mógł skontaktować się ze swoją mamą. 

"Próbowałem dostać się do mojej mamy, która od pewnego czasu pisała mi tylko SMS-y, że nie ma prądu i że telefonia komórkowa, w klasycznym rozumieniu, że gadamy, nie działa, ale już te SMS-y przestały przychodzić. Nie wiem, jak się do niej dostać" - wyjawił w mediach społecznościowych. 

Tego typu sytuacje pokazują, że w zmaganiach z żywiołem wszyscy są sobie równi. Tym bardziej na szacunek zasługuje to, jak wielu ludzi odłożyło na bok spory i skupiło się na dążeniu do wspólnego celu. 

Czytaj też:

Na scenie występował jako "Mariolka". Nagle opuścił grupę. Co dziś robi Igor Kwiatkowski?

Michał Paszczyk został okradziony. Teraz nagrał film, w którym zwraca się do złodzieja

Tak wygląda syn Roberta Motyki. Wiktor jeszcze niedawno walczył o życie

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paranienormalni
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy