Partnerzy Edyty Górniak. Diwa opowiada o nieszczęśliwej miłości i traumatycznych związkach

Eliza Witkowska

Partnerzy Edyty Górniak. Diwa opowiada o nieszczęśliwych miłościach
Partnerzy Edyty Górniak. Diwa opowiada o nieszczęśliwych miłościachNewspix /Piotr Andrzejczak /MWMedia / Baranowski /AKPAAKPA

Edyta Górniak o swoich partnerach i związkach

Edyta Górniak opowiada o miłości

Nam się zawsze wydaje, że my potrzebujemy drugiej osoby, która będzie nas kochała, po to, by uzupełniła w nas brak poczucia miłości, który zostaje czasami z dzieciństwa, z traum, z różnych przeżyć. To jest niedobre, ale większość osób tak robi, dlatego, że my wtedy szukamy kogoś, kogo stawiamy w charakterze osoby, którym zadaniem jest nas wypełnić miłością, uleczyć, dać poczucie komfortu, bezpieczeństwa, dobroci, czyli otulić miłością. Jakkolwiek miłość jest piękna, to miłość nie polega na tym, żeby odegrać jakąś rolę i uleczyć nas z tego, że ktoś nas kiedyś skrzywdził. Najczęściej jest tak, że każda kolejna osoba stanowi plaster na rany, które rozdrapał lub zadał ktoś inny. Tak jest w nieskończoność
zaczęła mówić Edyta Górniak w wywiadzie z "Jastrząb Post".
Jak ja sobie pozwoliłam na przestrzeń po traumatycznym moim rozstaniu 2 lata temu. To, co ja przeżyłam dwa lata temu, że ja to w ogóle przetrwałam i jeszcze odwróciłam to wszystko na swoją korzyść, to jest naprawdę szok. Nie życzę nikomu takiego oszustwa jakiego doświadczyłam. Ja te dwa lata podarowałam samej sobie. Wykorzystałam ten czas, żeby przyjrzeć się różnym sytuacją i zobaczyć czy ja przeżywając kolejną traumę, nie spowodowałam tego sama w tym znaczeniu, że weszłam w podobną sytuację. Zrozumiałam, że najlepszą wersją samej siebie, która jest szczęśliwa, spokojna, spontaniczna jestem wtedy, kiedy nie ma zakłóceń w postaci - co on tak naprawdę myśli, czy on napisze, czy odpowie, a może on kłamie, a może mnie zdradza itd.

Jak Edyta Górniak postrzega miłość?

My nauczyliśmy się źle rozumieć miłość, źle ją diagnozować. Wkładamy komuś rolę do odegrania. I sami siebie wkładamy w taką rolę. Prawdziwa miłość istnieje tylko jako bezwarunkowa. Tego doświadczamy jako rodzice. Ale ona obowiązuje we wszystkich relacjach. Prawdziwa miłość jest wtedy, kiedy każdy ma w sobie wystarczająco dużo miłości, aby każdy siebie wzajemnie obdarowywał w 100 proc. Nie, że jedna osoba jest ograbiona z miłości, połamana, pokaleczona i czeka na kogoś, kto przyjdzie i ją uleczy. To jest jednostronne i nie ma równowagi. Ludzie w równym stopniu powinni być wypełnieni miłością. To jest bardzo trudne, bo my musimy przejść ogromną ilość wewnętrznych spotkań z każdą traumą. Czasami początek jest w dzieciństwie, czasami w poprzednim wcieleniu, czasami w całej linii przodków
Ja uważałam, że miłość jest wtedy, kiedy się boję. Kiedy ktoś mnie niszczy, kaleczy, bo ja taką miłość znam. To jest moje dzieciństwo. Więc ja wchodziłam w relacje, w których czułam się tak, jak się nauczyłam rozumieć miłość w domu. Czyli, że nie ma równowagi, czułości itd. Każdy z nas ma do poodsuwania te kamienie i tego nie da się tak do końca wyrzucić z głowy. Trzeba się zmierzyć z tymi emocjami. Bardzo trudno się o tym rozmawia. Jeżeli nie da się porozmawiać z osobą, która zadała te rany, to trzeba to przepracować samemu

Edyta Górniak o traumatycznym rozwodzie z Dariuszem Krupą

Mój rozwód był bardzo traumatyczny, to jak zmarł mój tata i stałam nad grobem zrozpaczona, a ludzie kręcili to telefonami, to naprawdę było kilka bardzo publicznych, traumatycznych przeżyć i wiele z nich było poza kamerami. Każdy z nas nosi swój życiorys, a ja jak widzicie, jestem bardzo pogodna. Ja to wypracowałam. Bardzo szczerze spotkałam się ze wszystkimi cierpieniami - z dzieciństwem, z upokorzeniem, z każdą relacją. I dzisiaj jestem tak szczęśliwa, że to ja decyduję, o której wstaje, ile śpię, czy sobie posprzątam, czy nie. Nie muszę się z nikim liczyć.

Czy Edyta Górniak jest teraz zakochana?

Kocham moją przestrzeń. Ja jej nie oddam nikomu, kto nie będzie miał swojej przestrzeni tak interesującej, że my będziemy mogli być parą, partnerstwem w przyjaźni, w zachwytach. Nie musimy robić tych samych rzeczy. Ale nigdy dla mnie już mężczyzna nie będzie atrakcyjny dlatego, że on potrzebuje pomocy. Ja przyciągałam słabszych mężczyzn. Mam naturalny instynkt pomóc, pomóc, pomóc. Ale ja ciągnęłam za uszy beznadziejnie leniwych facetów, że nie przepracowali własnych traum. Za to, że ktoś ich poranił, oni krwawili na mnie. Ja nie odpuszczę, dopóki kogoś nie podniosę, dopóki ktoś nie będzie ta szczęśliwy jak ja, dopóki nie będzie miał takich sukcesów, jak ja i nie będzie się budził i zasypiał szczęśliwy. Ciągnę i podnoszę, oddaję swój piedestał, zrobiłam to z wieloma mężczyznami - wystarczy. Nigdy więcej. Teraz ja jestem ważna. Dla mnie samej, dla mojego syna, dla przestrzeni. Dla każdej osoby, której mogę dać szczęście, którą mogę pocieszyć, rozśmieszyć, podpowiedzieć. Jako partner, przyjaciół, jako dobry duch
Dlatego odpowiadając na to pytanie krótszą formą - nie interesują mnie mężczyźni, którzy są rozleniwieni. Na razie nie poznałam nikogo, kto byłby dla mnie tak interesujący, czysty i przejrzysty w komunikacji, i który by nie chciał niczego ode mnie, poza miłością
Edyta Górniak i Mateusz Zalewski
Edyta Górniak i Mateusz ZalewskiNewspix.pl
Edyta Górniak i Dariusz Krupa
Edyta Górniak i Dariusz KrupaZawadaAKPA
Edyta Górniak i Piotr Schramm
Edyta Górniak i Piotr SchrammBaranowskiAKPA
Piotr Gembarowski
Piotr GembarowskiAKPA
Edyta Górniak
Edyta GórniakPiotr AndrzejczakMWMedia
"Każdy człowiek ma do opowiedzenia swoją historię" - mówi Piotr Kraśko
"Każdy człowiek ma do opowiedzenia swoją historię" - mówi Piotr KraśkoAKPA
Robert Kozyra
Robert KozyraJarosław AntoniakMWMedia
Dariusz Kordek
Dariusz KordekJarosław AntoniakMWMedia
pomponik.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?