Patrycja Kazadi wspomina upokorzenie na planie. „Zapytał, czy jestem w ciąży”
Patrycja Kazadi należy do orędowniczek samoakceptacji ii ciałopozytywności. Ją samą kompleksy wpędziły w kompulsywne zaburzenia odżywiania, z którymi do tej pory się boryka.
Patrycja Kazadi (sprawdź!) sprawia wrażenie pozytywnej i radosnej osoby. Jednak już 9 lat temu ujawniła, ile ją kosztuje, dosłownie, pod względem finansowym, wywarcie na innych takiego wrażenia. Jak wyznała w wywiadzie, a pamiętajmy, że są to ceny sprzed niemal dekady, bez pomocy specjalistów w ogóle woli się ludziom nie pokazywać na oczy:
Z czasem ujawniła także, że presja perfekcyjnego wyglądu wpędziła ją w kompulsywne zaburzenia odżywiania, z którymi do tej pory się boryka. Z pewnością nie pomogły upokarzające sytuacje, w których stawiali ją na przykład reżyserzy. Zresztą przecieki na temat tresury, stosowanej wobec aktorów już od początku studiów, krążą w show biznesie od jakiegoś czasu.
Kazadi wyznaje, że osobiście doświadczyła tak zwanego body shamingu, czyli zawstydzania i podkopywania samoooceny poprzez wytykanie rzekomych defektów urody. Temu zjawisku często towarzyszy perfidia, polegająca na takim sformułowaniu obelgi, by osoba obrażana nie zorientowała się od razu, co ją naprawdę spotkało. Jak wspomina Patrycja w rozmowie z WP Kobieta:
Jak zapewnia celebrytka, teraz, dysponując pewną dawką życiowej mądrości i doświadczenia, które przychodzi z wiekiem, wiedziałaby, jak zareagować. Oczywiście, swoje zasługi ma też ruch MeToo oraz body positive. Jak zauważa Kazadi:
Ma rację?
Przemyt 35 imigrantów. Polak zatrzymany
Inflacja we wrześniu. GUS podał dane o wzroście cen
***
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo,
wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl
Nie żyje 22-letnia gwiazda. Przyczyna śmierci poraża
Anna Skura szuka asystentki. Ma duże wymagania