Paulina Holtz: Niepewna przyszłość aktorki!
Paulina Holtz (38 l.) musi się obawiać o pracę?
Przez lata drogi zawodowe matki i córki biegły jednym torem. Zarówno Joanna Żółkowska (65 l.) jak i Paulina Holtz grały w serialu "Klan", miały też etaty w Teatrze Powszechnym, którego dyrektorem był życiowy partner Joanny - reżyser i scenarzysta Robert Gliński (63 l.). - Nie było tajemnicą, że Paulina dostała pracę w teatrze dzięki protekcji matki - mówi "Na Żywo" pracownik tej stołecznej sceny.
- Zespół żartował za kulisami, że Powszechny jest rodzinnym teatrem. Joannę i Paulinę bardzo jednak lubiano. Ale odkąd stery władzy przejął nowy dyrektor, żarty się skończyły - kwituje informator "Na Żywo".
W ubiegłym roku Gliński przestał zarządzać placówką. A nowy dyrektor Paweł Łysak zaczął istną rewolucję.
Zwolnił nawet zasłużonych aktorów sceny. Jako jedna z pierwszych pracę straciła Joanna, związana z Teatrem Powszechnym od 40 lat. Niepotrzebni okazali się też m.in. Franciszek Pieczka, Kazimierz Kaczor, Agnieszka Krukówna, a także wdowa po Zbigniewie Zapasiewiczu - Olga Sawicka.
Paulinie na razie udało się zachować etat, gra w nowych sztukach, ale i jej pozycja jest zagrożona. - Choć jest silna psychicznie i trudno ją złamać, wyraźnie straciła poczucie bezpieczeństwa. Brak jej obecności matki w zespole, jej wsparcia i rad, które bardzo ceniła - mówi jej znajoma.
Aktorka wielokrotnie podkreślała, że rodzicielka zbudowała w niej poczucie własnej wartości. - Z wiarą we własne siły można góry przenosić. Zawsze mi mówiła, że w życiu trzeba wykorzystywać szanse. No i nie bać się - powiedziała w jednym z wywiadów.
Czy aktorka wytrzyma presję panującą w miejscu pracy?