Paulina Krupińska (34 l.) i Martyna Wojciechowska (47 l.) powiedziały, co tak naprawdę myślą o odejściu Edwarda Miszczaka z TVN. Zmiana na tak wysokim stanowisku może pociągnąć za sobą liczne przetasowania kadrowe. Czy dziennikarki martwią się o swoją przyszłość w telewizji?
Edward Miszczak: TVN
Edward Miszczak spędził w TVN kawał życia. Pełniąc funkcję dyrektora programowego miał gigantyczny wpływ na to, jakie treści każdego dnia trafiały do odbiorców. To właśnie za jego sprawą na antenie telewizyjnej pojawiły się takie programy jak "Big Brother" czy "Milionerzy". Gdy media obiegła informacja o tym, że Edward Miszczak odchodzi z TVN, wiele gwiazd zaczęło obawiać się o swoją przyszłość. Wraz ze zmianą na stanowisku dyrektora programowego, może się bowiem zmienić układ sił, panujących w stacji. Niewykluczone, że obawy Filipa Chajzera o utrzymanie stanowiska pracy okażą się słuszne.
Reklama
Edward Miszczak oficjalnie potwierdził już informację o rezygnacji z dotychczasowej posady.
Reporterka serwisu "Jastrząb Post" postanowiła dowiedzieć się, co o zmianie na stanowisku dyrektora programowego TVN sądzą największe gwiazdy, związane ze stacją. Martyna Wojciechowska twierdzi, że odejście Edwarda Miszczaka z pracy w TVN to "koniec pewnej epoki".
Paulina Krupińska i Martyna Wojciechowska komentują odejście Miszczaka
Paulina Krupińska, podobnie jak pozostali pracownicy stacji, dowiedziała się drogą mailową o odejściu Edwarda Miszczaka. W wywiadzie udzielonym dla serwisu "Jastrząb Post" wyznała, że nie miała zbyt wielu okazji do rozmów z dyrektorem programowym.
Prowadząca "Dzień dobry TVN" powiedziała, dlaczego po ogłoszeniu decyzji przez Edwarda Miszczaka nie zareagowała równie emocjonalnie, co inne gwiazdy. Okazuje się, że prezenterka nie miała zbyt bliskiej relacji z dyrektorem programowym TVN.
Sporo mówi się o tym, że wraz ze zmianą na tak wysokim stanowisku, może dojść do przetasowania również na niższych szczeblach. Niektóre gwiazdy obawiają się, że mogą stracić swoje obecne posady. Paulina Krupińska zdaje się jednak nie martwić przyszłością.