Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka wybrali specjalnie ten dzień na ślub! Dlaczego?
Sebastian Karpiel-Bułecka (42 l.) i Paulina Krupińska (31 l.) po wielu latach wspólnego życia w końcu wzięli ślub 26 lipca 2018 roku i okazuje się, że wybrali tę datę nieprzypadkowo.
Kiedy 26 lipca przed godziną 17 przed kościołem pod wezwaniem świętego Kazimierza Królewicza w Kościelisku zaczęli gromadzić się ludzie znani z telewizji, wszyscy zrozumieli, że wydarzy się tutaj coś wyjątkowego.
Chwilę później pod świątynię podjechał Sebastian Karpiel-Bułecka z Pauliną Krupińską. Oboje w pięknych, tradycyjnych góralskich strojach, uśmiechnięci, trzymając się za ręce weszli do środka. Modelka miała na sobie piękną białą suknię z kolorowymi kwiatowymi motywami a na szyi ogromne czerwone korale.
Zrezygnowała nawet z pantofli na obcasach. Zgodnie z tradycją założyła kierpce. Podobnie zresztą jak jej mąż, który w odświętnym góralskim stroju prezentował się bardzo dostojnie. Tak jak pisaliśmy niedawno, obojgu bardzo zależało na tym, aby ta wyjątkowa uroczystość, odbyła się w rodzinnej parafii Sebastiana, w tej samej, w której para ochrzciła swoje dzieci: córeczkę Tosię (3 l.) i rocznego synka Jędrka.
O tej uroczystości mówiło się już od dłuższego czasu. Ślubu pięknej pary najbardziej chyba nie mogli doczekać się najbliżsi.
"Nasza duża, góralska rodzina chciałaby wreszcie zasiąść przy stole, pośpiewać, potańczyć i wypić za zdrowie pary młodej" - słyszeliśmy od dawna.
Wreszcie stało się! Ale trudno ukryć zdziwienie terminem. Dlaczego w tym dniu? Lipiec, miesiąc bez litery R, w dodatku czwartek... Co to za nowe porządki? Z pomocą w rozwikłaniu zagadki przyszła mama Sebastiana. Pani Zofia zdradziła, że wybór tego dnia podyktowany był bardzo ważnymi względami.
26 lipca to dzień, w tradycji katolickiej poświęcony świętej Annie, matce Maryi, a święta Anna jest patronką małżeństw. Trudno zatem o lepszy dzień na ślub. Poza tym córeczka pary ma na drugie imię Hania (Hanny także mają imieniny 26 lipca) i urodziła się 3 lata temu raptem dzień później, bo 27 lipca.
Kiedy już małżonkowie złożyli przysięgę przed Bogiem, na serdeczne palce swoich prawych dłoni założyli obrączki. Paulina wąską, z białego złota, wysadzaną brylantami, a Sebastian prostą, bez żadnych zdobień. Po ślubie i licznych życzeniach, para młoda i goście przejechali do hotelu Mercure Kasprowy w Zakopanem, w którym odbyło się wesele.
Jak zapowiadała w Rewii nestorka rodu, znana organizatorka wesel, Zofia Karpiel-Bułecka, zwana Ciotką Bułeckową:
"Sebastian będzie miał takie wesele, jakiego ani Warszawa, ani Podhale nie widziało".
I właśnie tak się stało! Zabawa trwała do samego rana. Nie zabrakło też występu Sebastiana, który spontanicznie zaśpiewał dla gości.
"Widać było, jak są szczęśliwi. Sebastianowi zakręciła się nawet łza w oku ze wzruszenia. Muzyk żałuje tylko, że jego ojciec nie doczekał tej chwili. A marzył, żeby rodzice razem cieszyli jego radością..." - zdradza w rozmowie z "Rewią" przyjaciel Sebastiana.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: