Paulina Krupińska-Karpiel mówi już o tym głośno. To dzieje się z jej mężem, gdy tylko "przekroczy granice Podhala"
Paulina Krupińska-Karpiel i Sebastian Karpiel-Bułecka są małżeństwem od 2019 roku, choć ich drogi przecięły się pięć lat wcześniej. W mediach co jakiś czas pojawiają się doniesienia, że tworzą bardzo temperamentny związek, a w ich domu czasami dochodzi do awantur i "cichych dni". Teraz gwiazda TVN postanowiła opowiedzieć, co dzieje się z jej znanym mężem, gdy ten tylko przekroczy "granice Podhala"...
Bez wątpienia Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka należą do jednych z najbardziej temperamentnych par w polskim show-biznesie.
Media plotkarskie już wielokrotnie donosiły, że małżonkowie nie stronią od kłótni i awantur, ale na szczęście zawsze po burzy w ich związku wychodzi słońce. O wybuchowym charakterze męża Krupińska opowiadał zresztą sama w jednym z wywiadów.
"Zdarzają się wybuchowe sytuacje, góralskie nocne awantury. Sprzeczamy się, czasem lecą wióry. Sebastian jest cholerykiem. Często traci cierpliwość" - opowiadał gwiazda TVN w książce Katarzyny Olubińskiej.
Problemy miały ponownie pojawić się, gdy Paulinie zamarzyła się emigracja i wyjazd na dłużej do Nowej Zelandii. "Na Żywo" donosiło wówczas, że pomysł - mówiąc delikatnie - nie przypadł do gustu jej mężowi.
"Może rzucę show-biznes i wyjedziemy do Nowej Zelandii, która mi się marzy, i zaczniemy wieść zupełnie inne życie - powiedziała jakiś czas temu w "Vivie", czym według tygodnika, miała mocno "rozsierdzić męża".
Po tym, gdy zrobiła się z tego niezła medialna "afera", Krupińska oznajmiła, że nie ma mowy o żadnym kryzysie, a przez osiem lat związku "naczytała się już o wielu kryzysach", a jak widać, nadal są razem i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.
Jakiś czas temu gwiazda TVN udzieliła z kolei wywiadu "Twojemu Stylowi", gdzie opowiedziała, jak udało jej się wejść w góralskie środowisko, które jest dość hermetyczne.
"Zawsze byłam otwartą i towarzyską osobą, potrafiłam odnaleźć się w każdym środowisku. Wszystko więc przyszło naturalnie, nie musiałam nawet specjalnie zabiegać" - stwierdziła.
Potem dodała jednak, że przebywanie na Podhalu mocno wpływa na jej męża. Zresztą jej samej powoli zaczyna się to udzielać i nawet zdarza jej się wplatać gwarowe słowa.
Z kolei Sebastian po przekroczeniu granic Podhala, staje się "zupełnie innym człowiekiem".
"Często, gdy jestem w górach, akcentuję jakby po góralsku, na pierwszą sylabę. Ale chyba miałam tak zawsze, bo to wynika z mojej ekspresyjnej natury. To zabawne, że w momencie, gdy przekraczamy granice Podhala, Sebastian staje się innym człowiekiem. Od razu zaczyna mówić gwarą, a wtedy mimochodem uczą się tego od niego dzieci" - wyznała w "Twoim Stylu" Paulina.
Zobacz też:
Krupińska i Karpiel-Bułecka dokazują na wakacjach z Lewandowskimi! Tak trzeba żyć?
Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka "ratują małżeństwo"
Anna Wendzikowska zupełnie naga na okładce magazynu. "Ciało to sama natura"