Paulina Krupińska ma poważny dylemat! Zostawiła teściową samą?!
Chcieli żyć na Podhalu i stamtąd dojeżdżać do pracy. Ale to trudniejsze, niż się spodziewali. Musieli zmienić swoje plany, by ocalić to, co dla nich najważniejsze – rodzinę. Paulina Krupińska i Sebastian Karpiel-Bułecka mają poważny dylemat.
Wrzesień wywrócił ich świat do góry nogami. Paulina Krupińska-Karpiel (33 l.) i jej mąż, Sebastian Karpiel-Bułecka (44 l., sprawdź!) podjęli trudną decyzję.
Postanowili opuścić ukochane Podhale i wrócić do gwarnej stolicy. Co ich do tego zmusiło? Ich codzienność, a wraz z nią życie na odległość, stawały się coraz trudniejsze.
"Niestety, nie zostaliśmy w Kościelisku, ale na weekendy będziemy przyjeżdżać. Tam ładujemy baterie i dystansujemy się do tego, co dookoła. W górach problemy stają się problemikami. Dzieci mają tam przestrzeń i kontakt z naturą" - opowiada Paulina. I dodaje - "Wszystko to daje nam poczucie szczęścia. Żyjemy i funkcjonujemy tak, jak chcemy. W Warszawie możemy nie uczestniczyć w pędzie tego miasta, ale i tak nie da się tego uniknąć".
Oboje z mężem zrozumieli, że jeśli zostaną w górach, będą rodziną na odległość. A tego nie chcieli fundować ani sobie, ani dzieciom.
"Z takim założeniem tworzyliśmy naszą rodzinę. To dla nas ważne" - podkreśla prezenterka.
Przeprowadzka spowodowała, że Paulina znów stała się pełnoetatową mamą, ponieważ jej ukochany po kilkumiesięcznej przerwie związanej z koronawirusem, wrócił już do koncertowania.
Ona, gdy tylko nie ma dyżuru w "DDTVN", odprowadza dzieci do przedszkola. Kiedy nie może tego zrobić, a męża także nie ma, pomagają jej rodzice, na których zawsze może liczyć. Wie jednak, jak bardzo ich wyjazd przeżywa teściowa, która w Kościelisku została sama.
Sebastian już planuje dla niej zajęcia. Ponieważ lada dzień rozpoczyna budowę nowego, większego domu, planuje powierzyć jej funkcję "kierownika budowy".
"Chce, żeby wszystko nadzorowała i na bieżąco go informowała. Ciocia ucieszyła się z powierzonego jej zadania" - zdradza osoba z rodziny.
Niebawem znów się zobaczą, bo Paulina i Sebastian już zapowiedzieli, że najbliższy wolny weekend spędzą na Podhalu, za którym tęsknią i oni, i dzieci.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: