Paulina Krupińska ostro oceniła telewizyjną konkurencję śniadaniówek. Nikt nie spodziewał się takich słów
Paulina Krupińska od 2020 roku zasiada na kanapie "Dzień dobry TVN". W najnowszym wywiadzie, popularna prezenterka wypowiedziała się na temat zalet formatu, w którym pracuje. Nie obyło się również bez oceny nowego programu "halo tu polsat". Słowa dziennikarki wywołały poruszenie.
Paulina Krupińska już od 2013 roku występuje na ekranach polskiej telewizji. Jedenaście lat temu rozpoczęła pracę jako prezenterka telewizyjna - prowadziła własny cykl w "Pytaniu na śniadanie". Później prowadziła programy "Klinika urody" w TVN Style, "Sekrety Doliny Inków" oraz "Wychować i nie zwariować". Nieprzerwanie od 2020 roku prowadzi program "Dzień Dobry TVN" wspólnie z Damianem Michałowskim. W najnowszym wywiadzie z "Plotkiem", dziennikarka wypowiedziała się na temat potencjalnej przewagi "DDTVN" nad konkurencją.
"My podążamy za tym, czego oczekuje widz. Nasz widz oczekuje oczywiście porad, ale również rzeczy, których może się nauczyć. To są rzeczy, które pierwszy raz usłyszy. Może się w naszym programie wyedukować w jakiejś dziedzinie. Mamy różnorodną tematykę. Zdarza się też tak bardzo często, że temat, który jest u nas, za tydzień jest u konkurencji. Nasz pion redakcyjny, wydawcy, dokumentaliści idą z duchem czasu. Jesteśmy bardzo blisko widza" - stwierdziła.
Prezenterka wyjawiła, że program TVN cechuje przede wszystkim dotarcie do każdej grupy odbiorców - bez względu na status społeczny. Śniadaniówka bazuje na aktualnych newsach - czego brakuje w przypadku "Pytania na śniadanie" TVP.
"Jesteśmy tu i teraz. Mamy newsy. Tych newsów w 'Pytaniu na śniadanie' nie ma. Mamy taką sekcję od zeszłego roku, od tamtej jesiennej ramówki. Mamy dziennikarzy newsowych z TVN24, którzy na bieżąco mają trzy wejścia. Przedstawiają najświeższe newsy ze świata polityki, różne historie, które się dzieją na świecie i w Polsce. Na pewno nas wyróżnia to, że mamy dużo cykli gwiazdorskich. Gwiazdy pokazują nam swoje wnętrza. Mamy bardzo dużo reporterów, którzy idą do ludzi, idą do zwykłego Kowalskiego. Nagradzamy ich pozytywkami, bohaterów dnia codziennego, więc nasz program jest bogaty w różną tematykę. Oprócz tego, że jest tam lifestylowo, jest często bardzo wzruszająco. Cieszę się, że jestem jego częścią i mogę się tam rozwijać" - dodała.
Gwiazda TVN została także zapytana o nowy format śniadaniówki konkurencji - "halo tu Polsat". Produkcja wystartowała w 30 sierpnia, a Polsat postawił na ulubionych i sprawdzonych prowadzących: Paulinę Sykut-Jeżynę i Krzysztofa Ibisza, Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego oraz Agnieszkę Hyży i Macieja Rocka. Krupińska wyraźnie uznała, że nie warto skupiać się na popularnych nazwiskach gospodarzy show, a na zwykłych historiach ludzkich.
"Prowadzący to jedno, a tematyka to drugie. Mogą być fantastyczni prowadzący, ale jeśli nie będzie fajnych tematów do opowiadania, to sami prowadzący nie udźwigną. Ten program nie jest o nas, o prowadzących. To jest program o naszych gościach. To nie my przedstawiamy naszą historię, z jakimi my się bolączkami mierzymy, albo jakie odkrycie zrobiliśmy w zeszłym tygodniu. To są historie zwykłego Kowalskiego, plus historie różnych gwiazd czy produkcji, które są w naszej stacji" - wyjawiła.
Na koniec, celebrytka przyznała, że "halo tu Polsat" przoduje za sprawą gości występujących na żywo. To oni tworzą format i opowiadają o swoich doświadczeniach.
"Mocną jego stroną będzie to, że będą goście na żywo. Nie wiem, czy tam będzie w formie debaty, czy będą mieli głos. Pytanie - czy oni będą tylko wolnymi słuchaczami. Czy będą bezpośrednio zaangażowani. Zobaczymy. My naprawdę mamy mocny start tego sezonu" - skwitowała.
Zobacz też:
Krupińska nie była gotowa na kłopoty w małżeństwie. Tego się nie spodziewała
Paulina Krupińska oceniła polski system edukacji. Jej wyraźna opinia może dzielić wielu
Krupińska nagle ogłosiła ws. małżeństwa z Karpielem-Bułecką. Zaszła pomyłka