Paulina Krupińska powiedziała mężowi o swoich planach. Nie był zadowolony
Kiedy Paulina Krupińska (31 l.) powiedziała mężowi, że będzie tańczyć w telewizyjnym show, Sebastian Karpiel-Bułecka (42 l.) złapał się za głowę. Mieli poważny konflikt. Czy udało im się znaleźć kompromis?
Między małżonkami poleciały ostatnio iskry. A to wszystko za sprawą nowego show TVP 2 pt. "Dance, dance, dance". Paulina Krupińska zgodziła się w nim wystąpić, a męża, Sebastiana Karpiela-Bułeckę, postawiła przed faktem dokonanym.
Kiedy usłyszał, co zamierza, przerażony złapał się za głowę. - Nie, nie. Dlaczego ze mną tego nie skonsultowałaś? - zapytał bardzo poirytowany.
Do tej pory Paulina odmawiała udziału w tego typu programach. Wiele razy dzwoniono do niej m.in. z "Tańca z Gwiazdami". Ale konsekwentnie mówiła: "Nie". Świadomie nieco odsunęła się od show-biznesu, skupiając się na rodzinie i macierzyństwie.
Od pięciu lat jest związana z Sebastianem. Mają dwoje dzieci: czteroletnią Antoninę i Jędrusia, który w tym roku skończy dwa latka. Jest bardzo troskliwą i odpowiedzialną mamą. Dużo czasu spędza z pociechami, chce by się wszechstronnie rozwijały.
Na profilu społecznościowym często zamieszcza ich zdjęcia. Ostatnio bardzo się denerwowała, ponieważ oboje chorowali na ospę, Tosia stale też przynosiła jakieś infekcje z przedszkola. Domową rutynę przerwał jeden telefon od koleżanki.
To Klaudia Halejcio namówiła Paulinę do udziału w show. - W Rochstar, firmie produkującej program, wiedzą, że odmawiam. Dlatego zadzwoniła do mnie Klaudia i powiem szczerze, nie zastanawiałam się długo - wyznała Paulina w "Pytaniu na śniadanie".
Zobaczyła wideo z nagraniem holenderskiej edycji i była zachwycona. Uczestnicy show wykonują układy choreograficzne ze słynnych teledysków, musicali i filmów.
Paulina zna się z Klaudią od wielu lat. Pierwszy raz spotkały się przy okazji warszawskiego castingu do konkursu Miss Polski. Od tego czasu bardzo się lubią. Sebastiana zaskoczyła decyzja ukochanej. Nie tylko miał pretensje, że nie przedyskutowała z nim całej sprawy, ale był pełen obaw, co do funkcjonowania ich domu.
- Wywróciłaś nasze życie do góry nogami - zarzucił żonie. - Jak to będzie teraz wszystko wyglądało? - pytał. Sebastian, góral z urodzenia, ma jasno określone, tradycyjne, inne niż Paulina poglądy dotyczące modelu rodziny.
- Nie widzę się w kuchni. Lubię siebie w roli osoby, która realizuje swoje marzenia i pasje oraz pracuje zawodowo. Nie jestem typową góralką - wyznała szczerze modelka.
Ostatnio prasa spekulowała też o konflikcie między żoną muzyka a jego mamą, Zofią, która dwa lata temu powróciła z USA. - Jest w domu seniorka, mama Sebastiana, i ja nie do końca mogę się porządzić, bo nie jestem u siebie - przyznała niedawno, opowiadając o pobycie w Zakopanem.
Paulinie udało się jednak udobruchać męża. Przekonała go, że bliscy wcale nie ucierpią, a ona zmierzy się z nowym wyzwaniem. - Szczęśliwa mama, to szczęśliwe dzieci - tłumaczyła.
Nie powinien mieć też powodów do zazdrości. Nie będzie przecież spędzać wielu godzin w sali treningowej w ramionach obcego mężczyzny. Co na to Sebastian? - Najpierw ponarzekał, pokręcił nosem, ale stanął na wysokości zadania. Wspiera mnie. Zabrał jedno dziecko do Zakopanego na dwa tygodnie, bym miała więcej luzu. Tosię zaprowadzam do przedszkola i mam 8 godzin na treningi - wyjaśnia Paulina.
Zapytała ukochanego, czy zasiądzie na widowni. - Jak przejdziesz do finału, to przyjdę - odpowiedział Sebastian. Kryzys został zażegnany. W walentynki zamieściła ich wspólne zdjęcie i napisała: "Kocham, kocham, kocham. I tak samo mocno mnie wkurza. I ja jego również".
***
Zobacz więcej materiałów: