Paulina Krupińska szczerze o chorobie męża. Nie zawsze umiała mu pomóc: "Bagatelizowałam"
Paulina Krupińska (35 l.) i Sebastian Karpiel-Bułecka (46 l.) budują swój związek na temperamentnych charakterach. Wiele razy już słyszeliśmy plotki, że para przeżywa kryzys i małżeństwo wisi już na włosku. Żona lidera zespołu "Zakopower", która na co dzień pracuje w porannym programie "Dzień dobry TVN" pierwszy raz szczerze mówi o tym, jak traktowała depresję i stany lękowe swojego męża.
Sebastian Karpiel-Bułecka w grudniu 2022 roku wyznał, że cierpiał na nerwicę lękową. Muzyk z zespołu Zakopower od kilku lat jest w związku z Pauliną Krupińską. Para doczekała się dwójki dzieci Antoniny (ur. 2015) i Jędrzeja (ur. 2017). Choć tworzą szczęśliwą, kochającą się rodzinę to, co chwilę słyszymy o plotkach na temat ich kryzysie w związku.
Jak Paulina Krupińska zareagowała na "zaburzenia psychiczne" swojego męża? Okazało się, że na początku modelka bagatelizowała jego mówienie o lękach.
Paulina Krupińska w wywiadzie wyznała, jak wyglądała walka o polepszenie zdrowia Sebastiana. Okazuje się, że naturalna skrytość muzyka dodatkowo pogłębiły jego problemy. Na szczęście znalazła się odpowiednia osoba, która potrafiła mu pomóc.
"Bez drugiej osoby i jej świadomości na temat tego, z czym ktoś obok się zmaga, nie ma szans wyjść z tego. Pamiętam, że gdyby nie moja przyjaciółka Kamila Szczawińska, która jest psychologiem, moglibyśmy teraz być w innym miejscu" - wyznała w rozmowie z redaktorem "Vivy!".
Paulina Krupińska wyznała, że pierwsze sygnał o problemie Sebastiana pojawiły się w 2017 roku. To wtedy skumulowały się emocje, z którymi nie mógł sobie do końca poradzić.
"Mieliśmy bardzo trudny moment, gdy tata Sebastiana zmarł. Urodził się wtedy Jędrek i można powiedzieć, że to cudowny etap w życiu, ale jednak wcześniejsza tragedia odcisnęła głębokie piętno na psychice Sebastiana. Potem doszły jeszcze jakieś problemy zdrowotne z Jędrusiem i przez to wszystko mieliśmy bardzo trudny okres",
"Chłop jak dąb, wysportowany, w kwiecie wieku, a nagle nie ma siły i boi się, że za jakiś czas nie będzie w stanie złapać oddechu. Myślałam, że jak sobie wszystko przetłumaczę z dystansem, to będzie okej. Ja wszystko bagatelizowałam, mówiłam sobie: aj tam, gada, gada, gada. Chciałam to rozładować śmiechem i luźną atmosferą, ale absolutnie to nie jest dobry pomysł" - wyznała Krupińska.
Nie jest tajemnicą, że najlepszym wsparciem w kiepskim stanie psychicznym jest druga osoba, która zrozumie problemy, z jakim boryka się ukochany.
"Druga osoba musi czuć, że współodczuwamy, że razem dźwigamy ciężar choroby. Wtedy jest jej łatwiej. Gdybym ja nie rozmawiała z moją przyjaciółką, gdyby Sebastian nie rozmawiał z nią, to nie wiem, jakby się to skończyło. Ale wyszliśmy z tego z tarczą, a nie na tarczy", dodała, ciesząc się na szczęśliwe zakończenie.
Zobacz też:
Paulina Krupińska się doczekała. Usłyszała to od męża i to na wizji! "Z kim się zadajesz..."
Sebastian Karpiel-Bułecka szczerze o swojej chorobie: "Bałem się, że wyjdę na scenę i umrę"
Krupińska nie martwi się o pieniądze. Mądrze ulokowała oszczędności
Paulina Krupińska o ciągłych kłótniach z mężem. "Już zdążyłam się do tego przyzwyczaić"