Paulina Krupińska wiele jej zawdzięcza. Wzruszyła ją do łez!
Jest pewna, że gdyby nie ta wyjątkowa kobieta, jej ukochany nie byłby dzisiaj tak dobrym mężem i ojcem. Paulina Krupińska wiele zawdzięcza ukochanej cioci swojego męża.
"Jestem szczęśliwa, że właśnie w górach mamy dom i rodzinę" - podkreśla Paulina Krupińska (32 l.).
Wychodząc za górala, zyskała nową, liczną familię. Bliscy Sebastiana (sprawdź!), pomimo początkowych obaw, zaakceptowali ją. Wzruszyła się do łez, gdy teściowa podarowała jej tradycyjny strój. Jest dla prezenterki cenniejszy niż kreacje od znanych projektantów.
Ale najistotniejsze jest to, czego nauczyła się od najważniejszych kobiet w życiu ukochanego. Jednej z nich jest szczególnie wdzięczna. Paulina dorastała w skromnym, ale pełnym miłości domu.
Sebastian nie miał tyle szczęścia. Mama wychowywała go samotnie, jest nieślubnym synem, z ojcem prawie nie utrzymywał kontaktu.
"Marzyłem o rodzinie, więc ją sobie wymyśliłem. Opowiadałem o wspaniałych rodzicach, o tym, że tata właśnie gdzieś wyjechał" - wspominał.
Potem, gdy skończył 15 lat, rodzicielka wyemigrowała do USA za chlebem. Został sam. Pomoc przyszła z najmniej spodziewanej strony. Osobą, która wyciągnęła do niego dłoń, była pierwsza żona jego ojca Bogusława, Zofia Karpiel Bułecka (86 l.). To nie była prosta decyzja, ale przysposobiła jedynaka rywalki, nie zważając na dawne urazy.
"To jest mój drugi syn" - mówi dziś stanowczo pełna werwy Ciotka Bułeckula, znana wszystkim na Podhalu.
Stanowcza, prostolinijna, przywiązana do wiary i wartości. Jej gościnny dom tętni życiem. Wynajmowali u niej pokoje dyplomaci, politycy, gwiazdy sceny. Przepadali za nią, wielu wracało.
Jej dzieci, Jan i Hanna, otoczyły dopiero co poznanego młodszego przyrodniego brata troskliwą opieką. Dzięki Janowi lider grupy Zakopower zainteresował się muzyką i został architektem.
Pani Zofia, choć przekroczyła 80., chętnie podróżuje. Nie może jej zabraknąć na żadnym miejscowym weselu, a w jej szafie wisi kilkaset kreacji na te wyjątkowe okazje! Dwa lata temu musiała zwolnić tempo, nie umiała się odnaleźć, gdy leżała unieruchomiona po operacji biodra.
Sebastian i Paulina zamartwiali się o nią, często ją odwiedzali. Żona muzyka z miejsca pokochała panią Zofię, a jej pociechy traktują ją jak babcię.
"Ona zna wiele życiowych prawd" - wyznaje gwiazda.
Nie kryje, że między nią a mężem czasem iskrzy. Wtedy Ciotka Bułeckula pociesza ją, mówiąc: "Paula, w małżeństwie najgorsze jest 20 piersych roków, później to już z górki".
***
Zobacz więcej materiałów wideo: