Paulina Młynarska w obronie premier Finlandii. "Żadne tam bunga bunga z udziałem nieletnich"
Paulina Młynarska (52 l.) to dziennikarka, która nie boi się zabierać głosu w ważnych, politycznych sprawach. Mimo tego, że nie mieszka już w Polsce, nadal na bieżąco komentuje politykę. Teraz odniosła się do "afery" z finlandzka premier Sanną Marin, której nagranie z imprezy oburzyło wielu internautów. Młynarska przekonuje: "Kobiety, potrzebują zabawy, seksu, śmiechu, towarzystwa...". Ma rację?
W ostatnich dniach światowe media żyją nagraniem z imprezy, w której uczestniczyła premier Finlandii - Sanna Marin. Paulina Młynarska postanowiła stanąć w obronie polityczki. Przypomnijmy, że nagranie, które wyciekło do sieci, przedstawia Marin, która uczestniczy w zabawie w gronie znajomych: tańczy i pije alkohol. Filmik wywołał sensację w mediach, chociaż nic, co Sanna robiła na wideo, nie było ani bulwersujące, ani nielegalne. Sama Marin odniosła się do zarzutów, jakoby premierowi nie wypadało w ten sposób spędzać wolnego czasu.
"Źle się stało, że te nagrania stały się publiczne. Spędziłam wieczór z przyjaciółmi. Imprezowali, tańczyli i śpiewali. Nie spożywałam narkotyków, ani niczego poza alkoholem. Robiłam całkowicie legalne rzeczy. Nie widziałam, by inni zażywali narkotyki" - tłumaczyła premier.
Paulina Młynarska postanowiła skomentować zamieszanie, które wywołało swobodne zachowanie polityczki. Dziennikarka zauważyła, że mimo tego, że Sanna Marin ma poważne obowiązki, powinna mieć też prawo do relaksu i dobrej zabawy. Nawiązała tym samym do innych polityków, którzy mieli poważniejsze "wyskoki" na swoim koncie.
(...) Wielkie halo i zaskoczenie, że młoda osoba trochę poszalała. Żadne tam bunga bunga z udziałem nieletnich, żadna krzywda nikomu. Jestem od niej o 15 lat starsza i też czasami potrzebuję głupawki, pląsów i rzucania grzywą. A kiedy byłam w jej wieku, łojezu, co to się działo...
Publicystka stanęła w obronie polityczki i przyznała, że przed laty sama lubiła się zabawić, a jednocześnie potrafiła ciężko pracować i zajmować się domem.
"A przy tym zasuwałam w pracy jak mały samochodzik, byłam mamą, dokształcam się i angażowałam społecznie. Ludzie, a więc i kobiety, potrzebują zabawy, seksu, śmiechu, towarzystwa..."