Paulina Smaszcz doczekała się przeprosin! Kurzajewski dał za wygraną?
Paulina Smaszcz odniosła sukces? „Kobieta petarda” otwarcie przyznała, że udało jej się podzielić kobiety i… uzyskać przeprosiny od byłego męża! Aferki nie poszły w las!
Maciej Kurzajewski doszedł do wniosku, że publiczne dyskutowanie z byłą żoną i ciągłe dementowanie rewelacji, które ta przekazuje mediom, musi się wreszcie skończyć. Trzeba przyznać, że jego działania przynosiły skutek raczej odwrotny do zamierzonego. Ostatecznie gwiazdor TVP razem ze swoją ukochaną Katarzyną Cichopek postanowili złożyć pozew przeciwko Paulinie Smaszcz, domagając się zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. złotych, które zostanie przekazane na cele dobroczynne.
"Nie chcą komentować słów Pauliny, by nie wchodzić z nią w dyskusje. Złożyli pozwy. Domagają się przeprosin i odszkodowania na cele charytatywne. Na pomoc ofiarom przemocy" - zdradził informator "Super Expressu".
Paulina Smaszcz przez ostatni rok usilnie próbowała udowodnić, że jej były mąż Maciej Kurzajewski to oszust i kłamca, który nie dba o dobro swoich synów. Kobieta robiła, co w jej mocy, by nagłośnić całą sprawę, gdy na jaw wyszły szczegóły jego romansu z Katarzyną Cichopek, która w ubiegłym roku nagle zakończyła swój wieloletni związek z Marcinem Hakielem. Działania Smaszcz nie wszystkim się spodobały. Doszło do tego, że krytykowały ją nawet kobiety.
"Zantagonizowałam kobiety" - podsumowała w rozmowie z "Faktem".
Była gwiazda "Pytania na śniadanie" sprostowała, jak dzielą się zdania kobiet. Zauważyła przy tym, że trudno jej zrozumieć te z nich, które pozwalają sobie na otwartą krytykę jej postawy.
"Jedne mówią, że powinnam milczeć i zamiatać wszystko pod dywan, że nie godzi się mówić o tym, co czuję. Ja jestem innego zdania. Uważam, że kobieta ma prawo żyć na takim samym poziomie jak jej były partner. Te wszystkie kobiety, które przychodzą na moje spotkania, mówią, że są gorzej traktowane, oskarżane o roszczeniowość, nawet jak po prostu walczą o swoje dzieci" - dodała.
Zdaniem Pauliny Smaszcz człowiek nigdy nie przestaje być dzieckiem, ponieważ dla rodziców, którzy go wychowali, zawsze nim będzie - bez względu na wiek i inne czynniki.
"Proszę mi nie mówić, że dzieci to są tylko małe. To nieprawda, ja nadal jestem dzieckiem swojej mamy, a ona ma ponad 70 lat, a ja 50. I zawsze mama się będzie o mnie martwić, bo mama jest zawsze mamą. Wiele kobiet bardzo mi dziękuje za odwagę, mówią, że też by tak chciały, ale nie mają siły, bo są zdeptane po wyrokach, ciąganiach po sądach. Często jesteśmy traktowane jako te gorsze, bo z reguły nie mówimy o prawdziwych powodach rozstania" - wyjaśniła w rozmowie z Faktem.
"Kobieta petarda" stwierdziła jednak, że jej działania przyczyniły się także do czegoś dobrego.
"Póki co Maciej przeprosił, więc widać, że ta moja walka przyniosła jakiś efekt" - skwitowała wywiad.
Zobacz też:
Paulina Smaszcz o ciężkich chwilach po rozwodzie
Maciej Kurzajewski wygłosił pilny apel na wizji. Mina Cichopek zdradziła wszystko
Smaszcz "podziękowała" Cichopek w typowy dla siebie sposób. Dopiekła też Kurzajewskiemu!