Paulina Smaszcz kończy 50 lat! Czego mógłby jej życzyć Kurzajewski?

Paulina Smaszcz od jesieni zeszłego roku przeżywa istny renesans swojej kariery medialnej. Dzięki aferom z udziałem byłego męża i jego obecnej kochanki, "kobieta petarda" zagwarantowała sobie kolejne "5 minut". Czego by nie powiedzieć o jej kontrowersyjnej działalności w sieci, trzeba przyznać, że wie, jak zwrócić na siebie uwagę. Dziś Paulina Smaszcz ma powody do świętowania. Była żona Macieja Kurzajewskiego skończyła pół wieku. 

Choć niebawem miną 3 lata od rozwodu Pauliny Smaszcz z Maciejem Kurzajewskim, celebrytka wciąż nie potrafi zamknąć tamtego rozdziału swojego życia. Gdy 29 stycznia 50. urodziny świętował prezenter "Pytania na śniadanie", była żona nie omieszkała złożyć mu życzeń. W mediach społecznościowych opublikowała wówczas obszerny wpis, w którym wyraziła wdzięczność za przeszłość, w której Kurzajewski był jej mężem. Niestety gwiazdor TVP nie podziela entuzjazmu swojej byłej partnerki. W dniu 50. urodzin Pauliny Smaszcz nie opublikował na swoim Instagramie ani jednego słowa pod jej adresem. Wygląda na to, że obecny ukochany Katarzyny Cichopek wymazał już ze swojej pamięci byłą żonę. 

Paulina Smaszcz raczej nie usłyszy dziś życzeń od Macieja Kurzajewskiego. Serdeczności z pewnością nie prześle jej również Izabela Janachowska, pod adresem której w ubiegłym roku kierowała skandaliczne słowa. Przypomnijmy, że w słynnym wywiadzie udzielonym Annie Zejdler w podcaście "Porażka, czyli sukces", celebrytka zarzuciła byłej tancerce "pyknięcie dziecka z milionerem". Później zaczęła insynuować, że Janachowska celowo zaaranżowała swoje małżeństwo z bogatym mężczyzną. 

"Krzysztofa znam wiele lat i znam historię, jak opuścił swoją mega inteligentną żonę Katarzynę i jaka była związana z tym trauma i historia. Wiedziałaś za kim biegasz i za jakimi pieniędzmi i że nie odpuścisz milionera, dla torebek, ciuchów i brandów, które są dla ciebie ważniejsze niż ludzie i relacje" - wykłócała się na Instagramie Paulina Smaszcz.

Jej skandaliczne słowa doczekały się konsekwencji prawnych ze strony męża Izabeli Janachowskiej. W końcu przerażona "kobieta petarda" usunęła nieprzyzwoite wpisy ze swoich mediów społecznościowych.

Bez wątpienia najsłynniejszą aferą z udziałem Pauliny Smaszcz było ogłoszenie przez nią gorącego romansu byłego męża z Katarzyną Cichopek. Podczas gdy prezenterzy "Pytania na śniadanie" dwoili się i troili, aby ukryć łączące ich uczucie, "kobieta petarda" bez chwili wahania ujawniła w sieci, że para wspólnie bawi się na wczasach w Izraelu. 

"Kasiu, zapytaj Maćka, co zorganizował dla mnie jako matki swoich dzieci na moje 40. urodziny. Odpowiedź brzmi: NIC. Obyś ty była przy nim szczęśliwa i spełniona. Uważaj tylko, proszę, bo KŁAMCY tak szybko się nie zmieniają. Zapytaj też, co powiedział swoim synom, dlaczego jest teraz w Izraelu. Mimo wszystko spędzaj swoje urodziny wspaniale" - pisała w mediach społecznościowych Paulina Smaszcz.

Zaskoczeni przypływem szczerości "kobiety petardy" kochankowie, nie mieli innego wyjścia, jak potwierdzić, że mają romans. Wyznanie miało miejsce podczas połączenia na żywo ze studiem "Pytania na śniadanie".

Trudno powiedzieć, która afera z udziałem Pauliny Smaszcz była najbardziej żenująca, ale bez wątpienia wysoką pozycję w rankingu zajmuje konflikt o psa Bono. Parę miesięcy po ogłoszeniu romansu byłego męża z Katarzyną Cichopek, celebrytka wytoczyła najcięższe działa. Stwierdziła publicznie, że Maciej Kurzajewski i jego krewni pozbyli się psa Bono, niczym zbędnego przedmiotu. Zwierzak przez długi czas miał tułać się po różnych domach, zanim znalazł bezpieczną przystań. 

"Dziękuję Anna Zejdler, że mogłam w wywiadzie z Tobą powiedzieć o tułaczce BONO, który po wielu miesiącach wrócił do domu Maćka, mimo że został wydany jak stara, niechciana szafa przez swojego właściciela. BONO po tych przeżyciach jest chory, jak mówi Mama Maćka, i BONO potrzebuję leczenia" - grzmiała w mediach społecznościowych "kobieta petarda". 

Aby uciszyć aferę, Maciej Kurzajewski musiał później udowadniać, że potrafi zadbać o czworonożnego przyjaciela. 

Na początku grudnia zeszłego roku Paulina Smaszcz miała poważne problemy, związane z interwencją policji. Po zgłoszeniu Macieja Kurzajewskiego dotyczącym wtargnięcia na teren posiadłości byłej teściowej, celebrytka musiała złożyć zeznania na komendzie policji. 

"Tak, byłam wezwana na przesłuchaniu w komendzie. Mój były mąż zgłosił mnie, że niby wtargnęłam do jego domu i przyczyniłam się do rozwoju choroby jego mamy, czyli mojej byłej teściowej. Mama Maćka, pani Teresa Kurzajewska potwierdziła moją wersję wydarzeń, że rozmawiałyśmy bardzo miło, serdecznie i na koniec życzyłyśmy sobie zdrowia i pożegnałyśmy się" - opowiadała w mediach społecznościowych Paulina Smaszcz.

Właśnie w tamtym czasie "kobieta petarda" przeszła niespodziewaną metamorfozę. Celebrytka, która do tej pory nosiła krótkie blond włosy, tym razem mocno je przycięła i przyciemniła. Fryzura "na jeżyka" była wyraźnym sygnałem, że była żona Macieja Kurzajewskiego weszła w nowy etap życia. 

Wiele osób wierzyło, że receptą na zakończenie medialnych burz będzie znalezienie przez Paulinę Smaszcz nowego partnera. Choć "kobieta petarda" zapewniała, że przy jej boku od pewnego czasu trwa kochający partner, internauci nie chcieli w to wierzyć. W końcu, parę dni temu w mediach społecznościowych ukazała się seria materiałów pokazujących, jak Paulina Smaszcz kotłuje się z ukochanym na kanapie. Urocze fotografie w towarzystwie tajemniczego mężczyzny i psów szybko jednak zniknęły z sieci. Nie wiadomo, jaki był powód usunięcia kadrów, ale możemy przypuszczać, że nowa miłość "kobiety petardy" nie życzy sobie obecności w mediach. 

Zobacz też:

Paulina Smaszcz padła twarzą do ziemi! Żali się, że ludzie ją hejtują, a złe media piszą o niej kłamstwa

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski relacjonują randkę w domu. Zamieszkali razem?

Paulina Smaszcz pokazała swoją największą miłość. Najpierw czułości na kanapie, a teraz to...