Paulina Smaszcz-Kurzajewska była ofiarą przemocy domowej. Zdobyła się na poruszające wyznanie!
Paulina Smaszcz-Kurzajewska (47 l.) opowiedziała o rodzinnej traumie sprzed lat. Dziennikarka nie była w stanie powstrzymać łez...
Była już żona Maćka Kurzajewskiego (47 l.) udzieliła ostatnio wywiadu, w którym zdobyła się na nie lada szczerość.
Tym razem nie chodziło jednak o tematy związane z rozwodem. 47-latka postanowiła zwrócić uwagę na trudną sytuację wielu kobiet i dzieci, które są ofiarami przemocy domowej.
Paulina ze łzami w oczach wyznała, że sama coś takiego przeżyła.
Okazało się, że jej dzieciństwo było prawdziwym piekłem. Gwiazda nigdy wcześniej o tym nie mówiła...
"Matka mówi: 'przestań, daj spokój, w d**** ci się poprzewracało. To, że on ci tam parę razy przyleje, przyleje dzieciakowi?'.
Ja jestem z rodziny przemocowej. W moim dziecięcym domu się biło. Wszystkich. I ja wiem, jak nie ma dokąd uciec" – wyznała ze łzami w oczach w rozmowie z Plejadą.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Kurzajewska cieszy się, że udało jej się uwolnić od traumy spowodowanej dramatycznymi wydarzeniami z dzieciństwa, ale nie każda kobieta ma w sobie tyle siły.
"Dzięki Bogu ja byłam silna i świadoma i chciałam się uczyć. I tylko stypendia w szkole pozwoliły mi się uczyć i iść dalej. Jak ktoś nie zaznał takiego życia, jakie ma prawo wypowiadać się w imieniu innych?" – dodała wyraźnie poruszona.
Gwiazda przekonuje, że najlepszą formą pomocy jest właśnie edukowanie pokrzywdzonych, by łatwiej było im się uwolnić z życiowego piekła.
"Kobieta ma być świadoma i samodzielna. Samodzielność nam daje edukacja, bo edukacja daje nam pieniądze. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie kobiety wywodzą się domów, w którym dano im siłę i samodzielność" – podsumowała.
***