Reklama
Reklama

Paulina Smaszcz-Kurzajewska: Dla polskiego społeczeństwa kobieta po czterdziestce to stare babsko!

Paulina Smaszcz-Kurzajewska (42 l.) opowiedziała, co stoi za jej spektakularną przemianą...

Żona Maćka Kurzajewskiego od kilku miesięcy jest jedną z ulubienic tabloidów.

Troskliwa mama, przykładna żona stojąca w cieniu męża, postanowiła całkowicie odmienić swoje życie.

Zmieniona już Paulina wywołała więc ogromne zamieszanie na polskich salonach.

Teraz Kurzajewska zakłada coraz śmielsze kreacje i wygłupia na ściankach.

Ostatnio z kolei udała się do "Dzień Dobry TVN", aby opowiedzieć o powodach metamorfozy!

"Nigdy nie szłam pod prąd, tylko zajmowałam się domem i moimi synami. Ja kocham mój dom.

Reklama

Moją życiową rolą i karierą jest bycie mamą. Ale synowie dorastają, oczekują ode mnie, że będę dla nich partnerem do rozmowy.

I nagle pomyślałam sobie, że gdzieś mnie w tym wszystkim zabrakło. To nie jest tylko metamorfoza wyglądowa" - zaznaczyła Paulina.

Celebrytka pochwaliła się, że właśnie zaczęła robić doktorat i w końcu ma czas, aby zająć się innymi sprawami.

Przy okazji pożaliła się na polskie społeczeństwo, które wciąż jest mało postępowe...

"Kobiety mają tendencję do wpadania w taki okres gnuśnienia.

Nie, przecież pani jest stara, już po czterdziestce.

Już pani nic nie wolno, a właściwie od niedzielnych wyborów już mi w ogóle nic nie będzie wolno.

No to ja sobie pomyślałam: a nie! Jestem po czterdziestce, chcę dobrze wyglądać, mam w końcu czas, żeby pójść do fryzjera, do teatru.

Zauważmy, że dla polskiego społeczeństwa kobieta po czterdziestce to jest stare babsko" - żali się.

Uważacie jej metamorfozę za udaną?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Smaszcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy