Paulina Smaszcz podbija aplikację randkową. Wszystko opisała w sieci: "Co tam się zadziało?"
Jeszcze przed świętami Paulina Smaszcz pisała w swoich mediach społecznościowych, że chciałaby, aby prezenty pod choinkę przyniósł jej Brad Pitt. Plan się chyba nie powiódł, bowiem "Petarda" zdecydowała się na założenie konta na popularnej aplikacji randkowej.
Paulina Smaszcz należy do osób wyjątkowo aktywnych w mediach społecznościowych. Była żona Macieja Kurzajewskiego chętnie publikuje na Instagramie swoje zdjęcia czy filmiki okraszone przemyśleniami na różny temat.
Tuż przed Bożym Narodzeniem, cała odziana w koronki pisała o zwyczajach świątecznych. Przy okazji zdradziła, że zgodnie z jej tradycją, prezenty przynosi Gwiazdor. Wyznała wówczas, że nie miałaby nic przeciwko, gdyby w jej przypadku tym gwiazdorem był Brad Pitt.
Nieco później dziennikarka zdradziła, ze w jej życiu zaszło sporo zmian. Smaszcz przyznała, że nie było łatwo, ale nie żałuje walki o siebie i relacje z synami. Najważniejsze było dla niej dbanie o dobre stosunki rodzinne.
W rozmowie z "Super Expressem" przyznała także, że jest w szczęśliwym związku.
"Dla mnie miłość jest partnerstwem, ale w szerokim rozumieniu tego słowa, poprzez lojalność i szacunek, więc ja już tego nie nazywam miłością, ale świadomym partnerstwem. Ja jestem świadoma siebie i mój partner jest świadomy siebie" - zdradziła w wywiadzie.
Sytuacja chyba się zmieniła, ponieważ całkiem niedawno w swoich mediach społecznościowych, Smaszcz pisała o założeniu konta na popularnej aplikacji randkowej.
Dziennikarka w ostatnim czasie stworzyła serię warsztatów motywacyjnych dla kobiet po przejściach. Dzieli się tam swoimi spostrzeżeniami i wspiera inne kobiety. W ramach eksperymentu postanowiła także zawitać na popularnej aplikacji randkowej.
Nie było to łatwe doświadczenie, bowiem Smaszcz wytrzymała zaledwie tydzień. Swoje wrażenia opisała, oczywiście, na Instagramie.
"Co tam się zadziało!? Opiszę wszystko w swojej książce (...). Ci faceci opowiadają takie bzdury, takie kłamstwa, tak łatwo to zweryfikować. (...) Tak łatwo wyczuć nutę, kiedy potrzebujecie, że on powie "O, jaka jesteś piękna, cudowna, nigdy nie spotkałem takiej jak ty, Boże, moje życie się w ogóle zmieniło, rozświetliło się, kiedy pojawiłaś się ty, prześlij tysiąc złotych". A nawet jeśli nie, to flirtuje z wami i kiedy już dochodzi do takiego punktu, że ma się z wami spotkać lub porozmawiać, to nagle znika. Dziewczyny, musicie być pewne swojej wartości" - grzmiała.
Relacja Pauliny Smaszcz spotkała się ze zrozumieniem jej fanek. W komentarzach kobiety pisały, że doskonale ją rozumieją, miały bowiem bardzo podobne doświadczenia.
Zobacz także:
Cichopek i Kurzajewski wciąż nad tym debatują. Nie doszli do porozumienia…
Smaszcz wie o losie Kurzajewskiego w TVP. Ma dla niego konkretne wieści. I to jakie
Prokuratura zajęła się Pauliną Smaszcz. "Kobieta Petarda" już nie poszaleje. Grożą jej 2 lata