Paulina Smaszcz usuwa pamiątki po Kurzajewskim? Zdecydowała się na poważny krok
Paulina Smaszcz (50 l.) bardzo chętnie dodaje na social media zdjęcia oraz nagrania, na których pokazuje swoje życie prywatne. Jej wierni fani mogli niedawno być świadkami tego, jak 50-latka postanowiła raz na zawsze uporać się z przeszłością. Nie uwierzycie, na co się zdecydowała.
Paulina Smaszcz to nie tylko była żona Macieja Kurzajewskiego. 50-latka to również bizneswoman, a także dziennikarka. "Petarda" wraz z Kurzajewskim zaczynała pracę w TVP w latach dziewięćdziesiątych. Parę lat później małżeństwo prowadziło wspólnie program śniadaniowy w telewizji publicznej. Smaszcz jest również autorką dwóch książek. Na swoim koncie ma: "Mama i tata to my" i "Bądź kobietą petardą!".
Zobacz też: Paulina Smaszcz rozprawia się ze swoimi hejterami. "Kobieta Petarda" wystrzeliła
Paulina Smaszcz to jedna z tych gwiazd, która bardzo chętnie dzieli się z internautami informacjami ze swojego życia prywatnego. Niedawno pod jednym z jej ostatnich wpisów pojawił się komentarz dotyczący jej byłego ukochanego. Pewien salon tatuażu zaproponował 50-latce usunięcie tatuażu, który wykonała wraz z Maciejem na 15. rocznicę ślubu.
"Pani Paulino, jak będzie Pani chciała zakryć ten wspólny tatuaż zrobiony z panem Maciejem, to zapraszam!" - można było przeczytać pod jej fotografią.
Gwiazda postanowiła odpowiedzieć na ofertę. Okazuje się, że chętnie z niej skorzysta i usunie "pamiątkę" po byłym ukochanym."Z ogromną radością" - napisała wyraźnie zadowolona Smaszcz.
Paulina Smaszcz oraz Maciej Kurzajewski należeli do tego typu par, które wzajemną miłość okazywały sobie, wykonując wspólne tatuaże. Paulina kilka lat temu w rozmowie z dziennikarzami "Party" wyjawiła, że tatuaż kotwicy został zrobiony z okazji rocznicy ślubu. Z kolei cyfry 96 to rok, w którym wyszła za mąż.
"'Mam także wytatuowane: swoją grupę krwi i zamiast obrączki - cyfry 96, czyli rok, w którym wyszłam za mąż. Kotwicę na pamiątkę 15. rocznicy ślubu. To też symbol Maćka, który jest dla mnie życiową kotwicą" - mówiła "Petarda".
Maciej Kurzajewski zafundował sobie z kolei nie tylko kotwicę, ale również napis na przedramieniu składający się z trzech imion: "Franek", "Julek" oraz "Paulina". Kurzajewski chyba jednak jako pierwszy usunął te pamiątki. Na początku 2023 roku informował na swoim instagramowym koncie, że robi "noworoczne porządki", wtedy też pochwalił się wizytą w salonie tatuażu.
Zobacz też:
Paulina Smaszcz nie zna granicy tabu. Zwierza się z problemów, a internauci dalej swoje!