Paulina Smaszcz wbija kij w mrowisko i publicznie komentuje zachowanie syna. "Oni tego nie akceptują"
Paulina Smaszcz nie boi się poruszać tematów, którymi wbija kij w mrowisko. Tym razem zabrała głos ws. uczuć w dojrzałym wieku i podejścia młodego pokolenia. Oberwało się nawet... jej synowi. "(...) mam syna starszego, który jest w tej kohorcie, która dużo rzeczy nie akceptuje" - mówiła na swoim Instagramie. Oto szczegóły.
Paulina Smaszcz w swoim życiu wiele razy podkreślała, że edukacja jest w jej życiu bardzo ważna. Ceniąc możliwość rozwoju, w 2015 roku rozpoczęła studia doktoranckie na Wydziale Nauk Humanistycznych i Społecznych na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Obecnie ma tytuł doktora nauk społecznych i chętnie realizuje się w tej dziedzinie. Ostatnio na swoim profilu przeprowadziła rozmowę ze znanym specjalistą, Andrzejem Gryżewskim.
Duet dyskutował o sytuacji związkowej po 50. roku życia. Doszli nawet do tematu mężczyzn oraz tego, jak postrzegają dojrzałe kobiety. To właśnie wtedy Paulina odważyła się wyrazić odważną opinię.
"Bardziej czują temperament, emocje, słowa, niż zauważają, że kobieta ma kawałek cellulitu, czy już po prostu to ciało nie jest takie jędrne i sprężyste. (...) Liczy się bardziej ich temperament, pomysłowość, otwartość...." - mówiła Smaszcz.
Następnie przeszli do zagadnień związanych z młodym pokoleniem. Paulina za przykład postanowiła podać osobę, którą zna najlepiej - swojego syna. Jak uznała, młodsza grupa wiekowa ma problem z akceptacją niektórych rzeczy.
"Moje podejrzenie jest takie, ponieważ mam syna starszego, który jest w tej kohorcie, która dużo rzeczy nie akceptuje. Moim zdaniem oni nie akceptują tego, że matka może mieć zbliżenia, (...) chyba po prostu już nie wypada i chyba dlatego oni tego nie akceptują" - komentowała bez ogródek "Kobieta Petarda".
Mimo wszystko Paulina nie ma żalu do syna. Stara się rozumieć jego punkt widzenia i dba o to, by być obecną w codziennym życiu dorosłych już pociech. Można to zauważyć m.in. po wypowiedzi, którą podzieliła się pod ostatnim zdjęciem z wnuczką.
"Nic się nie liczy, nic nie jest ważne, nic nie zepsuje tej miłości, bo jest jedyna, niepowtarzalna i szczera, bez wątpliwości i bez znaków zapytania. Moja kariera to bycie Mamą i Babcią. Moja wnuczka jest teraz dla nas najważniejsza na świecie. Jest azymutem, wyznacznikiem celów, spełnieniem marzeń, wartością, by żyć, doceniać, starać się i uśmiechać każdego dnia. Moi synowie, moja synowa, moja wnuczka, moja Mama to najlepsi przyjaciele w moim życiu i nic nigdy ich nie zastąpi. Dla nich jestem. Dla nich oddycham" - podsumowała na Instagramie.
Czytaj też:
Paulina Smaszcz w końcu mogła to ogłosić. Długo czekała na ten wielki moment
Paulina Smaszcz nie mogła powstrzymać się od komentarza. Tak zareagowała na rozstanie Dody
Paulina Smaszcz upodobniła się do zagranicznej gwiazdy. Znów zaszalała z kreacją