Paulina Smaszcz wytacza kolejne działa! "Wystawiła TATĘ-DZIADKA, żeby stanął w jej obronie"
Paulina Smaszcz nie zrezygnuje z medialnej wojny, którą prowadzi z Izabelą Janachowską i jej mężem. Na chwilę przycichł jej konflikt z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim, bo cała jej uwaga skierowana jest na tancerkę i publikowanie kolejnych oskarżeń w mediach społecznościowych. Ciężko już połapać się, kto i co powiedział, komu odpisał, komu groził pozwem i prawnikami...
Paulina Smaszcz wywołała swoimi wpisami jedną z największych afer tego roku. W krótkim czasie zdążyła "ujawnić" prawdziwe oblicze swojego byłego męża, Macieja Kurzajewskiego, obrazić Iwonę Pavlović i zarzucić jej rozbicie rodziny, a na koniec wytknąć Izabeli Janachowskiej, że przyczyniła się do rozwodu Krzysztofa Jabłońskiego, z którym obecnie jest. Oczywiście to wszystko tylko teorie "kobiety petardy", a wywołane do tablicy celebrytki, dementują sensacyjne doniesienia.
"Co to są za ekspertki? Iwona Pavlović, która rozbiła rodzinę mężczyzny z trojgiem dzieci i troje dzieci zostało po rozwodzie? Sama nie ma dzieci i radzi mi, matce? Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za milionera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku?" - twierdzi Paulina Smaszcz.
Izabela Janachowska natychmiast zareagowała na wypowiedź Smaszcz i nie kryła swojej złości. Wyjaśniła, że jej obecny mąż nie zostawił dla niej żony. Przyznała, że poznała Krzysztofa Jabłońskiego trzy lata po rozwodzie i był wtedy singlem. "Myślę, że to wystarczająca karencja, która nie daje nikomu prawa do stwierdzenia, że rozbiłam czyjekolwiek małżeństwo" - podkreśla.
Dodała, że razem z mężem aż 7 lat starali się o dziecko. Tancerka musiała poddać się terapii hormonalnej. "Tysiące testów z jedną kreską okupionych łzami rozpaczy" - napisała. W końcu udało się i na świecie pojawił się Krisek, "największy skarb, największa miłość, jaka kiedykolwiek nam się przytrafiła".
Do zarzutów Smaszcz odniósł się także mąż Janachowskiej, Krzysztof Jabłoński. W swoim oświadczeniu pytał, dlaczego Paulina kłamie. Wyjaśnił, że Iza nie ma żadnych limitów na zakupy i może kupować, co tylko zechce, bez konieczności "rolowania" go. Wyraził też swoje oburzenie, jakoby dorobił się majątku z byłą żoną, a wydawał pieniądze z obecną.
Na koniec zażądał sprostowania. Podkreślił, że jeśli nie pojawi się ono na profilu Smaszcz, to do sprawy zaangażuje adwokata. "Udowodnię Ci kłamstwo oraz wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Ogólnie odczep się od mojej osoby i zajmij się własnym życiem" - napisał Jabłoński.
Paulina Smaszcz jednak nie odpuszcza... W najnowszej rozmowie z "Faktem", twierdzi, że to ona została zaatakowana jako pierwsza. To z tego powodu postanowiła podzielić się z opinią publiczną swoimi przemyśleniami. "Nie widzę, z jakiego powodu mam milczeć i jak ktoś opluwa moje życie udawać, że pada deszcz".
Dodała, że nie boi się prawdy, a Jabłońskiego nazwała "tatą-dziadkiem", którego Izabela wystawiła, żeby stanął w jej obronie, bo brakuje jej argumentów.
"Pięknym za nadobne. Prawdy się nie boję. Wystawiła tatę-dziadka, żeby stanął w jej obronie dlatego, że brakuje jej argumentów. Jeśli pierwsza atakuje, to niech spodziewa się reakcji. Moi prawnicy również działają. I dzięki państwa redakcji pozdrawiam wszystkie mądre, niesamowite kobiety, które się edukują, rozwijają i chcą mieć poczucie własnej wartości, bo na to ciężko zapracowały i zasłużyły" - podsumowała.
***
Zobacz także:
Kasia Cichopek i Kurzajewski ogłosili romans, a teraz taka sensacja z TVP. Spływają gratulacje!
Smaszcz wyjawia CAŁĄ PRAWDĘ o romansie Kurzajewskiego i Cichopek
Wielka radość w domu Cichopek. Dzieci już wiedzą. Kurzajewski się zdziwi, gdy wróci z USA!