Paulla oddała hołd Krawczykowi. Wstrząsające, co wyznała!
Śmierć Krzysztofa Krawczyka na tyle poruszyła Paullę (42 l.), że ta postanowiła natychmiast oddać mu hołd. Gwiazda nagrała przeróbkę jednej z jego piosenkę. Podczas konferencji wyjawiła jednak coś zadziwiającego...
W warszawskim hotelu Belotto odbyła się oficjalna premiera teledysku Paulli do piosenki "To co dał nam świat" (zobacz!).
Choć złośliwi twierdzą, że lekko zapomniana gwiazda lansuje się w ten sposób na śmierci gwiazdora, to sama Paulla zapewnia, że w ten sposób chciała jedynie oddać hołd wielkiemu artyście.
Informacja o jego śmierci wstrząsnęła całą Polską. Artysta, jeszcze za życia nazywany legendą polskiej sceny muzycznej, zmarł 5 kwietnia, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, zostawiając w nieutulonym żalu rodzinę, przyjaciół, fanów oraz branżę muzyczną.
Wśród nich znalazła się także Paulla. Wokalistka po premierze klipa udzielała licznych wywiadów. W rozmowie z jastrzapost.pl opowiedziała o tym, że musi użerać się z psychofanami.
Jeden z szaleńców nawet zaatakował ją na scenie, polała się krew, a ochrona była bezradna...
"Zdarzały się różne sytuacje. Raz zostałam ugryziona w policzek. To był dla mnie stres. Bo ja generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona do ludzi. Staram się na koncertach zawsze wpuszczać kogoś z widowni na scenę. Osoby, które przychodziły na moje koncerty wiedzą, że tak było. I raz nie uzgodniłam tego z panami z ochrony. W pierwszym rzędzie przy barierkach był niepełnosprawny pan o kulach. Pamiętam, że go wpuściłam. Ludzie się z niego śmiali, szturchali. Zawołałam go, ochrona nie zdążyła go wpuścić, on przeszedł przez barierki, wszedł do mnie na scenę i się przytulił. Ja go przytuliłam i on mnie ugryzł w policzek. Nagle zaczęła lecieć mi krew. Ochroniarze go zabrali. Krzywdy mi wielkiej nie zrobił, po prostu ugryzienie. Ale było to bardzo dziwne" - wspomina Paulla.
Okazuje się, że "fani" zadziwili ją jeszcze parokrotnie. Pewnego razu podczas występu postanowili ją okraść!
"Drugi raz miałam taką sytuację. Było takie wąskie przejście pomiędzy barierkami i dziewczyny zaczęły mi zdejmować z rąk biżuterię. A że barierki były słabo ustawione, to ja poleciałam w tłum ludzi. To była taka druga niebezpieczna rzecz" - dodała.
***