Paweł Bodzianny musiał zmierzyć się z nie lada zadaniem. Jak poradził sobie młody ojciec?
Paweł Bodzianny został wrzucony na głęboką wodę. Marta Paszkin postanowiła mieć chwilę dla siebie i zostawiła rolnika z miesięcznym zaledwie synem Adasiem. Jak Młody ojciec sprostał wyzwaniu?
Paweł Bodzianny i Marta Paszkin zaledwie miesiąc temu przywitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Chłopcu dali na imię Adaś. Dumny ojciec poinformował na Instagramie o narodzinach syna swoich fanów.
Dla Marty opieka nad malcem nie jest nowością. Kobieta ma już córkę z poprzedniego związku Stefanię. Jednak dla Pawła pielęgnacja i zajmowanie się malcem to prawdziwe wyzwanie. Na szczęście ma u boku doświadczoną żonę. Jednak ona postanowiła wytchnąć od macierzyńskich obowiązków i wybrała się do fryzjera i kosmetyczki. Wiadomo, że takie wizyty nie trwają chwilę. Czasem to wyjście na kilka godzin.
Paweł Bodzianny musiał się chyba zestresować, bo napisał o wyzwaniu, jakie go czekało w sieci.
Wiadomo, że obaj są cali i zdrowi, więc pierwsze samodzielne zadanie ojcowskie wykonane zostało na medal.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny spotkali się dzięki programowi "Rolnik szuka żony". Mężczyzna zaprosił do gospodarstwa więcej kandydatek, jednak od razu było jasne, że między nim a Martą zaiskrzyło. Ostatecznie para postanowiła dalej rozwijać swoją relację. Na początku na odległość. Wiosną ubiegłego roku Marta przeprowadziła się z Warszawy na Dolny Śląsk, gdzie Paweł prowadzi swoje gospodarstwo i hoduje szkockie krowy, z których jest dumny. Kupili dom, który remontowali, a relacjami z tego przedsięwzięcia chwalili się w sieci. Sympatyczna para szybko zyskała spore grono obserwatorów. Teraz kiedy Marta urodziła, jej profil w sieci zyskał nowy profil. Kobieta porusza tam tematy macierzyństwa i wychowania.
Zobacz też:
Marta Paszkin z "Rolnika" dodała zdjęcie z synem: "Mleczna przygoda"
Córka Michała Wiśniewskiego całuje się z przyjaciółką
Karolina Pisarek wspomina bajeczny ślub. Niewiarygodne co znalazła w kopertach