Paweł Bodzianny ostrzega przed cenami w Dubaju. Omal nie doszło do kosztownej wpadki...

Paweł Bodzianny jest jedynym uczestnikiem 7. edycji programu „Rolnik szuka żony”, który spełnił nadzieje producentów i rzeczywiście znalazł żonę. Wśród widzów nie brakuje wprawdzie opinii, że to raczej Marta Paszkin znalazła męża, zaś Paweł nie miał specjalnie dużo do gadania, no ale najważniejsze, że się kochają. 

Wkrótce na świat przyjdzie pierwsze dziecko pary, a wiadomość o ciąży zmusiła narzeczonych do korekty planów. Ślub został przełożony na marzec tego roku, podczas, gdy data wesela pozostała przyszłoroczna, a miesiąc miodowy odbył się przed ślubem i trwał 5 dni. 

Oficjalnym powodem wyprawy do Dubaju były obrączki. Jak ujawniła Marta, na obrączki w Polsce trzeba byłoby za długo czekać, więc jedyną możliwością był ich zakup na dubajskim Targu Złota. Przy okazji można było trochę pozwiedzać. 

Dla Pawła tegoroczna wycieczka do Dubaju nie była pierwszą w życiu, więc po powrocie do Polski, jako człowiek światowy, śmiało wziął udział w internetowej rozmowie z fanami na temat cen. Jak wyznał, jeśli się pilnuje wydatków, to Dubaj okazuje się wcale nie taki drogi. Wystarczy zrezygnować z widoków, zwłaszcza tych, które powszechnie uważa się za największy atut miasta:

Jak wiadomo z wcześniejszych zwierzeń Bodziannego, w Dubaju trzeba ciągle mieć się  na baczności, bo chwila nieuwagi wystarczy, by doszło do przepłacenia. Na szczęście bystre oko Pawła w porę zapobiegło nieszczęściu. Jak ujawnił na InstaStory, chodziło o stek. Na szczęście, jak podkreślił z dumą, najedli się z Martą przed pójściem do restauracji:

Czyli można dobrze i niedrogo…

Zobacz też:

Jerzy Połomski: najpopularniejszy polski singiel. To dlatego nie miał kobiety

Ukochana Bieniuka pokazała wspólne zdjęcie. Miłość kwitnie

Justyna Żyła przegrała proces z Marceliną Ziętek. Grzywnę zapłacił skoczek

Wzrost zakażeń tylko w jednym województwie. Raport MZ

***