Paweł Wawrzecki nie może się doczekać świąt
Kursuje między dwoma kontynentami. Po intensywnej pracy święta spędzi w USA.
W połowie marca na premierze sztuki "Wrócę przed północą" w warszawskim Teatrze Kwadrat na widowni zasiadł Paweł Wawrzecki (69 l.). Był w doskonałym humorze, bo towarzyszyła mu żona, dr Izabela Roman.
Przyszli razem oklaskiwać kolegów jego macierzystego teatru, gdzie pracuje od czterdziestu lat. Ukochana aktora przyleciała do Polski tylko na kilka tygodni.
W tym roku para obchodzi 10-lecie małżeństwa. W kuluarach widać było, jak bardzo są sobie oddani i ciągle zakochani.
- Na Wielkanoc wyjeżdżam do Ameryki, do żony. Chcemy być razem w ten świąteczny czas - mówi "Dobremu Tygodniowi" Paweł.
Nie męczy go życie w drodze, a Izabela rozumie, że kocha swój zawód i nie chce go całkiem porzucić. Gra w czterech sztukach. Jest w dobrej formie i nie myśli o emeryturze.
W kraju trzyma go jednak nie tylko praca, ale przede wszystkim ukochana córka. 38-letnia Anna urodziła się z porażeniem mózgowym. Kiedy w 2002 roku nagle zmarła żona aktora, Barbara Winiarska, został sam z chorą dziewczyną. To był dla niego trudny czas.
- Dbam o jej szczęście, o to, żeby miała szansę na samorealizację. Ma mnóstwo pasji, jest w zespole, śpiewa, bardzo ładnie pisze. To moja duma - mówił Wawrzecki.
Gdy przebywa z żoną w Ameryce, Anią zajmuje się zaprzyjaźnione małżeństwo. Paweł wie, że z nimi czuje się bezpieczna i szczęśliwa.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: