Reklama
Reklama

Paweł Wawrzecki o chorej córce. Wolałby, żeby umarła przed nim

Paweł Wawrzecki (71 l.) pytany, co stanie się z jego chorą córką, gdy go zabraknie, wyznał, że wolałby, by Ania umarła przed nim.

Dziewczyna cierpi na porażenie mózgowe i wymaga stałej opieki. Ma 40 lat. Jej mama Barbara Winiarska zmarła w 2002 roku w wyniku tętniaka mózgu.

Aktor został wówczas sam z chorą córką. Opieka nad dziewczyną pochłaniała sporo czasu i energii. Wymagała od niego poświęcenia.

Dziś Wawrzecki jest dumny z tego, że udało mu się znaleźć w sobie siłę, by stworzyć córce ciepły dom, zapewnić jej wykształcenie, dopilnować, żeby niczego jej nie brakowało.

Paweł Wawrzecki i opieka nad chorą córką

Sam ułożył sobie życie z poznaną w Chicago Izabelą. Choć ma amerykańskie obywatelstwo, na stałe wciąż mieszka w Polsce. Nie kryje, że najtrudniejsza była dla niego pandemia, która rozdzieliła go z żoną.

Reklama

Odwołano loty do Stanów, pojawiło się niepewne poczucie jutra, zamknięty został ośrodek terapeutyczny, do którego uczęszczała Ania.

Aktor musiał sam prowadzić dom: zaczął prać, prasować i gotować. Robił wszystko, by córka mogła się rozwijać. Martwił się, że bez odpowiednich ćwiczeń jej rozwój ulegnie zastopowaniu.

Dziś sytuacja wygląda nieco lepiej. Nadal jednak towarzyszy mu ogromne poczucie lęku.

Pytany, czy myśli o tym, co stanie się z jego córką, gdy jego zabraknie, odpowiada wprost, że wolałby, żeby Ania umarła przed nim.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Wawrzecki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy