Paweł Wawrzecki samotny w Międzyzdrojach. Jego związek przechodzi kryzys?
Gdy odciskał swoją dłoń w Alei Gwiazd, nie było przy nim bliskich...
Blask fleszy, wiwatujący tłum fanów, rzesze kolegów i koleżanek ze środowiska artystycznego. Na taki dzień czeka się całe życie. W lipcu Paweł Wawrzecki (64), po 39 lat od aktorskiego debiutu, został wyróżniony przez organizatorów Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach.
Odcisnął swoją dłoń w słynnej Alei Gwiazd. Ale niestety, choć uśmiechał się szeroko, widać było, że coś go trapi.
- Jako jedyna spośród wyróżnionych osób, na uroczystości był zupełnie sam - twierdzi uczestnik Festiwalu Gwiazd. - Nie było przy nim ani jego żony - Izabeli Roman (61), ani jedynej córki z pierwszego małżeństwa Anny (31).
Nieobecność latorośli aktora można łatwo uzasadnić. Anna jest niepełnosprawna. Cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i wymaga stałej opieki.
- Latem zwykle wyjeżdża na turnusy rehabilitacyjne, które znacznie polepszają jej sprawność - zdradza "Na żywo" znajoma aktora. Dlaczego w Międzyzdrojach nie towarzyszyła mu żona?
Poślubiona w 2009 r. Amerykanka polskiego pochodzenia to kobieta sukcesu. Jest światowej sławy biochemiczką, której majątek szacuje się na 100 mln dolarów.
- Za ocean może wybrać się w każdej chwili, nawet specjalnie wynajętym samolotem - twierdzi osoba z otoczenia Wawrzeckiego. - Żona Pawła jest doskonale zorientowana, jak ważne chwile w życiu zawodowym przeżywał. To bardzo dziwne, że nie zdecydowała się mu towarzyszyć - kwituje.
Czyżby trwające od 2009 r. małżeństwo aktora przechodziło kryzys? Związek na odległość okazał się zbyt trudny dla obojga?
- Moja nowa rzeczywistość jest taka, że częściowo mieszkam w Stanach, częściowo w Polsce. Tu pracuję, tu jestem potrzebny zawodowo. Tutaj mam córkę, która wymaga stałej opieki.
Tam jestem potrzebny inaczej. Cztery razy do roku tam wyjeżdżamy. W zeszłym roku spędziłem sto parę dni w Stanach Zjednoczonych. Mówią, że rzadkie widywanie sprzyja. Jest coś w tym, że może ta rozłąka powoduje, że bardziej przyciąga do siebie - powiedział w jednym z wywiadów aktor.
W Międzyzdrojach, zapytany przez dziennikarzy, czemu nie towarzyszy mu żona, odparł, że Izabela musiała zostać w Stanach i towarzyszyć rozpoczynającej studia córce.
Niestety, można powątpiewać, czy aktor powiedział całą prawdę.
W zeszłym roku w wywiadzie stwierdził bowiem, że latorośl małżonki jest już dorosła i... studiuje w Nowym Jorku.
Znajomi aktora zastanawiają się, co tak naprawdę dzieje się w jego związku. Mają nadzieję, że niebawem znów ujrzą żonę u jego boku.
- Los nie rozpieszcza Pawła. W miłości doświadcza ciągłych wzlotów i upadków. Liczyliśmy, że chociaż na stare lata znajdzie swój bezpieczny port. I kobietę, która będzie z nim na dobre i na złe. Wyglądało na to, że jest nią Izabela - mówi osoba znająca aktora.
Przed obecną żoną w życiu aktora liczyły się tylko dwie kobiety. Pierwszą była żona - Barbara Winiarska, która po urodzeniu niepełnosprawnej córki całkowicie poświęciła się opiece nad nią. Drugą - Agnieszka Kotulanka.