Pazura będzie miał drugą córkę
Edyta i Czarek czekają na narodziny Amelki. W wywiadzie dla jednego z magazynów mówią o emocjach, jakie towarzyszą im podczas ciąży...
Aktor nie ukrywa, że związał się z Edytą m.in. z myślą o potomstwie: "O dziecko staraliśmy się praktycznie od początku. A kiedy okazało się, że z dobrym skutkiem, to i tak było to dla nas zaskoczeniem" - mówi w wywiadzie dla "Vivy".
Ciążę jako pierwsza przepowiedziała Edycie służąca pracująca w ich domu, pani Ewa.
Edyta o tym, że spodziewa się dziecka, poinformowała Czarka telefonicznie: "Tego wieczoru prowadziłem dużą imprezę daleko od Warszawy" - relacjonuje Pazura. "Edyta została więc sama. Omawiam z organizatorami mój występ, przebieram się, za chwilę mam wyjść na estradę, a tu dzwoni telefon. Mówię: Kochanie, nie mogę teraz rozmawiać, oddzwonię za pięć minut. Rozłączam się i za sekundę dostaję SMS-a: Zadzwoń teraz!!!".
"Pomyślałem, że znowu napisali o nas jakieś brednie i Edycia się zdenerwowała. Dzwoniąc więc, żeby ją uspokoić, a ona jednym ciągiem mówi: Zrobiłamtestjestpozytywny, ja na to: Ależ, Edyciu, co ty mówisz? Ona: Zrobiłamdwatestyidrugiteżjestpozytywny".
Zając dodaje, że szybkie zajście w ciążę, miało być dla Czarka dowodem miłości: "Może dlatego tak szybko zdecydowaliśmy się na dziecko. Chciałam, żeby się uspokoił, uwierzył, że będę z nim zawsze. Chciałam, żebyśmy tworzyli rodzinę, a bez dziecka byłoby trudno".
"Planujemy ich więcej. Ja mam trzech braci. Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko pozostało jedynakiem" - mówi Edyta.
Przyszła mama odnosi się również do nienawiści Polaków, jaką odczuwa na każdym kroku: "Mam nadzieję, że w końcu zaznamy trochę spokoju. Bardzo go potrzebujemy. A w świecie, w którym żyjemy, cudze szczęście drażni najbardziej".
"Bo co Edytka zrobiła złego, że się zakochała?" - wtrąca się Czarek.
"I tak całkiem po prostu chce mieć męża i dzieci? Nie uwiodła przecież mężczyzny innej kobiety. Byłem wolny, o czym się teraz zapomina. Znamy się z Edytką od 31 maja 2007 roku, kiedy to moja była żona była już około roku w zażyłości ze swoim obecnym partnerem. Kolorowe gazety, ze znanych dla siebie powodów, kreślą mój związek z Edytką jako przyczynę rozpadu mojego byłego małżeństwa. Chyba czas powiedzieć prawdę. Reszty nie chcę komentować".
Zobacz również: Sypiają z "córkami"