Peja usłyszy wyrok za kilka dni
6 kwietnia ogłoszony będzie wyrok wobec rapera Pei za publiczne nawoływanie do pobicia 15-latka podczas koncertu. Muzyk przyznał się do zarzuconego czynu. We wtorek, 30 marca, zielonogórski sąd rejonowy zakończył proces w tej sprawie.
Przed rozpoczęciem rozprawy na wniosek obrońcy rapera odbyło się posiedzenie ws. warunkowego umorzenia sprawy. Sąd wniosku nie uwzględnił.
W mowie końcowej prokurator wniósł o uznanie oskarżonego za winnego i wymierzenie Ryszardowi A. 6 tysięcy złotych grzywny, nawiązki w wysokości 3 tysięcy złotych oraz obciążenie kosztami procesu.
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego (jest nim ojciec chłopaka, którego pobito) domaga się kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, z zakazem dawania koncertów w okresie próby, uwzględnienia w całości pozwu cywilnego (15 tysięcy złotych odszkodowania). Oskarżony zgodził się wcześniej na odszkodowanie w kwocie do 5 tysięcy złotych.
"Propozycja prokuratora wchodzi w grę i trzeba poczekać do 6 kwietnia" - powiedział PAP Peja. Dodał, że oskarżyciel posiłkowy żąda zbyt wiele.
Adwokat rapera wniósł do sądu o wymierzenie jak najłagodniejszej kary, uwzględniając postawę oskarżonego, który przyznał się i wyraził ubolewanie, że doszło do takiego incydentu.
"Wyraziłem już wielokrotnie głębokie ubolewanie. Proszę o łagodny wymiar kary" - powiedział w swoim końcowym oświadczeniu Peja.
Raper jest oskarżony o publiczne nawoływanie we wrześniu ubiegłego roku do pobicia uczestnika koncertu w Zielonej Górze.
Podczas rozprawy Peja przeprosił pobitego chłopaka, dodając, że nie miał ku temu wcześniej okazji. Przyznał, że postąpił źle. Mówił, że człowiek, który pokazywał mu wulgarne gesty wyprowadził go z równowagi, a on zniżył się do jego poziomu. Swoją reakcję określił jako naganną. Z zeznań pokrzywdzonego wynika natomiast, że to nie on prowokował rapera.
Do incydentu doszło 12 września podczas koncertu w Zielonej Górze. Sprawa została nagłośniona, gdy kilka dni po koncercie nakręcony telefonem komórkowym film z tego wydarzenia wyemitowała jedna ze stacji telewizyjnych.
Na filmie zarejestrowano, że raper nawoływał tłum do rozprawienia się z chłopakiem, który miał pokazać mu środkowy palec. "Wiecie co z nim zrobić; wszystko na mój koszt" - wołał Peja. Widać też, że nastolatek jest bity przez kilka osób.
Zawiadomienie o pobiciu syna złożył ojciec pokrzywdzonego. Po doniesieniach medialnych zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu złożył także prezydent Zielonej Góry.
W zielonogórskiej prokuraturze rejonowej toczy się odrębne postępowanie w sprawie samego pobicia. Chodzi o wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które po nawoływaniach Pei zaatakowały podczas koncertu 15-latka.
Zobacz również:
Peja nawoływał do zabijania policjantów?