Perepeczko po latach gorzko wyznała w sprawie "M jak miłość". "Stała się wielka krzywda"

Agnieszka Fitkau-Perepeczko lata temu odgrywała w "M jak miłość" pamiętną rolę Simony Muller - nadopiekuńczej matki Stefana (w tej roli Steffen Moller). Produkcja znienacka podjęła jednak decyzje o odsunięciu aktorki z seriali, co było niemałym zaskoczeniem dla widzów, jak i samej aktorki.

Po latach Agnieszka Perepeczko wróciła pamięcią do czasów "M jak miłość". Gwiazda w rozmowie z portalem Jastrząb Post zaznaczyła, że nie ogląda dziś tasiemca TVP, bo "woli seriale z dreszczem".

"Ja tego nie oglądam, nie dlatego, że się złoszczę, że mnie wyrzucili. Uważam, że to spełniło moją historię, dopełniło ją. Ludzie, którzy zaczęli walczyć o to, młodzież założyła na Facebooku swój portal 'Chcemy powrotu Simony' - do dziś to mamy. W okresie, gdy ja grałam - nie mówię, że to dzięki mnie - 12 milionów oglądało" - zauważyła Agnieszka Fitkau-Perepeczko.

Aktorka przyznała, że to właśnie dzięki "M jak miłość" zyskała sporą sympatię widzów, która była dla nim niej zaskoczeniem.

"Potem jeździłam z książkami, spotkaniami, to mnie tak uwielbiali, że w głowie mi się nie mieściło, jak mnie przyjmują w miastach w Australii. Także z serialem to były ogromne przyjemności" - wspomina.

Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie ma wątpliwości, że jej odsunięcie od serialu było błędem. Wprost przyznała, że do dziś nie rozumie motywacji, jakimi kierowała się produkcja. 

"Nawet to, że zostałam wyrzucona bez sensu. Każdy dziennikarz wie, że stała się wielka krzywda. Nic złego nie zrobiłam. Nie gwiazdorzyłam, ja nie jestem tym typem. Mogę komuś dosunąć, coś powiedzieć, ale ja nigdy nie mam fochów" - przyznała gorzko gwiazda.

Czytaj także:

Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

To koniec plotek. Agnieszka Fitkau-Perepeczko ujawnia, dlaczego nie chce związku

Agnieszka Fitkau-Perepeczko pobiera polską i australijską emeryturę

Wygląd Agnieszki Perepeczko to nie przypadek. Nagle wyznała: "Tajemnica jest taka"