Piasek był przyjacielem Przybylskiej. Nie chciał obejrzeć prywatnego seansu. Zdradził dlaczego i wyjawił coś jeszcze!
Już niebawem widzowie w całej Polsce będą mogli obejrzeć dokument o uwielbianej przez Polaków aktorce, Annie Przybylskiej, która zmarła w 2014 roku. Na temat filmu wypowiedział się Piasek, który również ma swój udział w dokumencie. Dlaczego nie zdecydował się obejrzeć prywatnego seansu i co myśli na temat wycięcia części jego wypowiedzi z filmu?
Piasek i Anna Przybylska poznali się na planie serialu "Złotopolscy", którego emisja zaczęła się pod koniec lat 90. Serial na małym ekranie gościł w sumie przez trzynaście lat i cieszył się ogromną popularnością.
Piasek od razu znalazł wspólny język z Anną Przybylską. Oboje zaprzyjaźnili się ze sobą i mogli na siebie liczyć. Nic więc dziwnego, że odejście aktorki była dla wokalisty ogromnym ciosem.
5 października mija dokładnie 8 lat od śmierci Anny Przybylskiej. Dokładnie dwa dni później odbędzie się oficjalna premiera dokumentu o niej.
W filmie swoich wypowiedzi udzielili jej przyjaciele, m.in. Kasia Bujakiewicz, a także właśnie Piasek. Jak się jednak okazuje, jego słowa zostały częściowo wycięte. Co o tym myśli sam zainteresowany? Piasek nie ma absolutnie o to żalu:
"(...) Dostałem od reżysera fragment mojej wypowiedzi, który nie znalazł się w filmie. Trudno byłoby wszystkie wypowiedzi gości zaproszonych do filmu zmieścić w tak krótkiej formie. Samo to kilka zdań naprawdę wyciskało mi łzy z oczu" - wyznał w rozmowie z "Jastrząb Post".
Co ciekawe, Piasek, choć miał taką możliwość, nie zdecydował się obejrzeć dokumentu "Ania" przedpremierowo, na prywatnym seansie. W tym samym wywiadzie wyjaśnił, że celowo nie poszedł na ten seans. Chce bowiem obejrzeć film w dniu premiery.
"Z rozmysłem tego nie zrobiłem. Wprawdzie taka propozycja była, natomiast czekam na ten moment premiery, a to przecież za sekundę dosłownie" - wyznał.
Przedpremierowo film widziała za to córka Anny Przybylskiej, Oliwia Bieniuk, która podczas seansu nie mogła powstrzymać łez, czemu oczywiście nie ma się co dziwić.
Zobacz też:
Jarosław Bieniuk o ostatnich chwilach Anny Przybylskiej
Andrzej Piaseczny o kontrowersyjnych wypowiedziach w "Tańcu z gwiazdami"