Reklama
Reklama

Pieńkowska po latach odeszła z "M jak miłość". Mówi wprost o powodach swojej decyzji

Małgorzata Pieńkowska z serialem "M jak miłość" związana jest od samego początku. Jednak w karierze aktorki był taki moment, że zdecydowała się zrezygnować z grania w telenoweli TVP. Teraz, w szczerym wywiadzie gwiazda wyjawia, co nią kierowało. Jakie były powody decyzji Pieńkowskiej?

Małgorzata Pieńkowska serialowi "M jak miłość" zawdzięcza ogromną popularność i rozpoznawalność na całą Polskę. Postać Marysi Zduńskiej, grana przez aktorkę była obecna w telenoweli od samego początku, czyli od 2000 roku. 

"Ktoś z produkcji zaprosił mnie na spotkanie, podczas którego zaproponowano mi dołączenie do obsady "M jak miłość". Pamiętam, że poszłam na nie w mokrych włosach, prosto po basenie. Stwierdziłam, że jeśli mam zagrać w tym serialu, to i tak zagram" - mówi Plejadzie o początkach swojej przygody z hitem TVP aktorka. 

Reklama

Pieńkowska zdradza, dlaczego odeszła z "M jak miłość"

W karierze Małgorzaty Pieńkowskiej był taki moment, gdy zniknęła z obsady "M jak miłość". Jej decyzja bardzo zaskoczyła fanów, którzy nie wyobrażali sobie ulubionego serialu bez postaci Marysi. Teraz, w rozmowie z Plejadą, celebrytka wyjaśnia dlaczego zdecydowała się na tak radykalny krok. 

"Czułam przesyt. Miałam wrażenie, że coś w sobie gubię. Wiedziałam, że muszę zamknąć jedne drzwi, by otworzyć inne. Wyprodukowałam wtedy spektakl "Więzi rodzinne". Włożyłam w to sporo swoich pieniędzy. Jak się potem okazało, nie powinnam była tego robić. Mimo że sztuka była świetna i spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem, miałam problem z tym, żeby ją sprzedawać. Po prostu nie potrafiłam tego robić" - opowiada aktorka.

Pieńkowska zdradza także, jak na jej decyzję zareagowali producenci telenoweli TVP. 

"Mądrze. Wydaje mi się, że byli na to przygotowani. Z jednej strony namawiali mnie, żebym zmieniła zdanie. Z drugiej – wiedzieli, że za moją decyzją stoją konkretne argumenty. To nie było tak, że coś mi się przestało podobać i zaczęłam tupać nóżką jak mała dziewczynka, tylko miałam stuprocentową pewność, że muszę odejść, bo inaczej za chwilę się uduszę" - komentuje. 

Po pewnym czasie pani Małgorzata zdecydowała się jednak na powrót do obsady "M jak miłość". Teraz wprost mówi o kulisach tej decyzji. 

"Byłam pewna, że definitywnie kończę swoją przygodę z "M jak miłość". Naprawdę! Dałabym sobie za to rękę uciąć. Potem jednak musiałam zmierzyć się z tym, że mocno tkwię w szufladce z napisem "Marysia". Więc gdy po jakimś czasie produkcja zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy chciałabym wrócić, pomyślałam, że jestem szczęściarą, że ktoś mi to proponuje. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co ja w ogóle wyprawiam i dlaczego przekreślam tyle lat mojej pracy. Ale żeby dojść do takich wniosków musiałam spotkać się z dojrzałą sobą" - wyjawiła Pieńkowska.

Aktorka podsumowała, że nie żałuje teraz tego jak potoczyła się jej kariera. 

Zobacz też:

Żukowski i Pieńkowska przyłapani razem i nagle się wydało. To coś więcej niż zwykła znajomość

Tomasz Oświeciński rozwiódł się przez rolę w "M jak miłość". Teraz żałuje


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Pieńkowska | "M jak miłość"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama