Reklama
Reklama

​Piers Morgan znęca się nad Meghan Markle: "Chce obalić monarchię”

Piers Morgan (57 l.), legenda brytyjskiego dziennikarstwa, od lat jest cięty na Meghan Markle. Krytykuje ją i posądza o wszystko co najgorsze od czasu „Megxitu”, a teraz nawet posunął się do zarzutu, jakoby chciała zniszczyć rodzinę królewską, a może wręcz obalić monarchię.

Piers Morgan, jeden z najbardziej  rozpoznawalnych na świecie brytyjskich dziennikarzy, wieloletni publicysta brytyjskich tabloidów: „The Sun”, „Daily Mirror” i  „News of the World”, były juror „Britain’s Got Talent” i  "America's Got Talent" nigdy nie ukrywał swojej niechęci do Meghan Markle. To właśnie on najmocniej krytykował decyzje, podjętą przez nią i księcia Harry’ego o rezygnacji z królewskich obowiązków i przeprowadzce za ocean. Zauważył wtedy, że brytyjska rodzina królewska to nie kółko hobbystyczne, z którego można się w dowolnym czasie wypisać. 

Reklama

Kilka dni temu opublikował w „The Sun” felieton miażdżący wystąpienie Meghan na kongresie One Young World, w którym w ciągu siedmiu minut 54 razy wspomniała o sobie:

"Nawet jak na jej standardy to było zdumiewające, niedorzeczne i absurdalne. Ta kobieta poślubiła księcia-multimilionera, zrezygnowała z pracy, a teraz całkowicie żyje z gigantycznych dochodów wynikających z jego książęcego statusu, idzie tam, gdzie płacą najwięcej i ma czelność pouczać kogokolwiek w kwestiach ubóstwa i równości. Ona myśli, że kim, ku*wa jest, żeby tu w ogóle wracać, po tym całym  gó*nie, którym radośnie obrzuca Wielką Brytanię, monarchię i rodzinę królewską?"

Zarzucając Meghan hipokryzję, jednocześnie apelował o odebranie jej i Harry’emu tytułów książęcych

Piers Morgan zarzuca Meghan najgorsze intencje

Kilka dni później sytuacja uległa całkowitej zmianie. 8 września w zamku Balmoral zmarła królowa Elżbieta II, co oznacza, że książę Karol został królem Karolem III, a tytułami książęcymi zostali automatycznie objęci wszyscy najbliżsi członkowie jego rodziny, czyli również dzieci Harry’ego i Meghan: Archie i Lilibeth Diana. 

Zdaniem Morgana, to poważny błąd, by rodzinie kobiety, która, jego zdaniem, chce obalić brytyjską monarchię, przysługiwały takie przywileje. Dowodem na złe intencje Meghan jest, zdaniem dziennikarza, fakt, że celowo opóźniła, o czym Morgan wydaje się być przekonany, przyjazd księcia Harry’ego do Balmoral. 

Rzeczywiście, książę dotarł tam godzinę po wydaniu przez Pałac Buckingham oficjalnego komunikatu o śmierci królowej. To i tak szybko, biorąc pod uwagę, że mógł przecież mieć do pokonania cały Atlantyk. Tylko przypadek sprawił, że on i Meghan znajdowali się akurat w Wielkiej Brytanii i książę mógł dołączyć do rodziny w zaledwie kilka godzin po śmierci babci. Morgana to jednak nie przekonuje. Jak stwierdził w piątkowy ranek w śniadaniowym programie NBC „Today”:

"Bez wątpienia został zachęcony do spóźnienia się  przez swoją żonę, Meghan, która wydaje się chcieć zniszczyć rodzinę królewską i obalić monarchię. To było bardzo bolesne, w szczególności dla Karola”. 

Trauma po Wallis Simpson

Żeby zrozumieć niechęć Brytyjczyków do Meghan Markle trzeba cofnąć się w przeszłość, do traumy, jaką zafundował poddanym król Edward VIII, abdykując w grudniu 1936 roku po to, by móc poślubić dwukrotnie rozwiedzioną Amerykankę Wallis Simpson. Odkąd światło dzienne ujrzały utajnione przez lata dokumenty, dowodzące, że Simpson była tak silnie zmotywowana do tego, by zostać królową, że namówiła męża, by za plecami brata, ojca Elżbiety II, spiskował z Adolfem Hitlerem w celu odzyskania brytyjskiego tronu, amerykańskie rozwódki są w Wielkiej Brytanii posądzane o wszystko, co najgorsze. 

Morgan przywołał też swoje własne słowa z felietonu dla „The Sun”, zapewne po to, by lepiej wybrzmiały:

"Mamy tu kogoś, kto postanowił zerwać z rodziną królewską, ale zachować królewskie tytuły i wykorzystać je za dziesiątki milionów dolarów, mizdrząc się do miliarderów, jednocześnie atakując bezlitośnie rodzinę królewską i monarchię na wszelkie możliwe sposoby. To bardzo niepokojące, szczególnie dla tych członków rodziny królewskiej, którzy nie migają się od obowiązków i starają się je sumiennie wykonywać". 

Król Karol III dąży do pojednania

Rękę do pojednania wyciągnął do młodszego syna i jego żony nowy król, Karol III. Wymienił ich imiennie w oficjalnym oświadczeniu wydanym po śmierci królowej. Piers Morgan obawia się jednak, że król na swoich dobrych intencjach może się boleśnie przejechać: 

"Mam nadzieję, że uda mu się pogodzić swoich synów, mam nadzieję, że Meghan Markle odpuści i da im wreszcie trochę czasu i przestrzeni, by Karol mógł dojrzeć jako król, ponieważ w przeciwnym razie przyszłość monarchii jest zagrożona, ale dla mnie jako osoby, która mocno w tę monarchię wierzy, byłaby to tragedia". 

Niestety, jak ujawnił niedawno ”The Mirror”  propozycje pojednawcze księcia Karola są systematycznie odrzucane:

"Wiosną ponowił zaproszenie dla Harry'ego, Meghan i ich dzieci, by, jeśli chcą, przyjechali latem do Balmoral. Pomyślał, że może to być dobra okazja dla wszystkich, by spędzić trochę czasu razem i powyjaśniać sobie różne sprawy. Zaproszenie zostało odrzucone, jak wiele wcześniej". 

Zobacz też:

Król Karol III ma „kiełbasiane palce”. Czy to oznaka choroby?

Księżna Kate powiedziała dzieciom o śmierci prababci. Wzruszająca reakcja

Cameron Diaz życzyła dziennikarzowi popularnego pisma, by zachorował na raka

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy