Pierwsza taka sytuacja w polskiej edycji "Magii nagości"! Widzowie zszokowani
"Magia nagości" doczekała się kolejnej polskiej edycji. Program wciąż budzi wiele kontrowersji i spotyka się z krytyką. Najnowszy odcinek zakończył się w zaskakujący sposób, rzadki dla tego formatu. Tym razem przed wyborem partnerki na randkę stanął trener personalny Marcin.
"Magia nagości" to jeden z najodważniejszych programów randkowych emitowanych w telewizji. Od początku wzbudza wiele kontrowersji. Pojawiają się komentarze zniesmaczonych widzów, którym nie podoba się, że uczestnicy pokazują się zupełnie nago, a ich ciało jest oceniane przez bohatera odcinka.
Od kilku lat w mediach społecznościowych wiele mówi się na temat body shamingu, a w programie nie brakuje krytycznych komentarzy na temat prezentowanych "ciał". Realizatorzy "Magii nagości" bronią się, mówiąc, że show ma przełamywać tabu i pokazywać, że mamy różne figury, kształty, sylwetki i nikt nie jest idealny, a swoje wady należy pokochać. Rozebranie się przed kamerami, ma być wyrazem akceptacji swoich niedoskonałości...
Prowadzącą polską edycję została aktorka Beata Olga Kowalska. "Wiem, że "Magia nagości" to odważny program, ale ja kocham takie wyzwania" - mówiła jeszcze przed pierwszym sezonem. "Podczas, gdy współczesne media kreują kanony piękna i bombardują nas sztucznymi obrazkami ludzkiego ciała, najnowszy show stacji Zoom TV pokazuje, jak piękni w swojej różnorodności są ludzie" - podkreślała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
W polskiej telewizji pojawił się drugi sezon randkowego show i podobnie jak poprzedni wzbudza ciekawość. W najnowszym odcinku przed wyborem partnerki na randkę stanął 31-letni Marcin z Warszawy. Na co dzień pracuje, jako trener personalny, więc jak można się spodziewać, jego nagie ciało prezentowało się bardzo dobrze. Mężczyzna wyznał przed kamerami, że długo ćwiczył, żeby tak wyglądać i że jego przyszła partnerka również powinna być wysportowana.
Spośród pięciu kobiet Marcin wybrał dwie: 31-letnią Aleksandrę i 22-letnią Weronikę. Gdy tylko odsłonięto twarze pań, widać było, że uwagę mężczyzny przykuła ta druga dziewczyna. Od razu wyznał, że ma piękną twarz. W finale nie było zaskoczenia, gdy Marcin zrzucił z siebie ubranie, panie obsypały go komplementami. Padło nawet stwierdzenie, że wygląda jak "grecki bóg".
Zaskakujący jest jednak koniec historii tej pary. Taka sytuacja rzadko ma miejsce w tym programie, a w polskiej edycji to pierwszy raz. Okazuje się bowiem, że uczestnicy polubili się i po odcinku spotkali się już kilka razy! Zamierzają kontynuować swoją znajomość.
***
Zobacz także:
Zaparkowała na przejściu dla pieszych i poszła na kawusię. Poznajecie?
Cichopek ukrywała to przed wszystkimi. Przyjaciele w szoku
Bulwersujące informacje o ostatnich dniach życia Krawczyka. Wdowa odpowiada
Zastanawiasz się w jaki sposób możesz pomoc Ukrainie? Podpowiadamy