Pierwsza żona Gustawa Holoubka mogła być wielką gwiazdą. Wybrała inną drogę
Danuta Kwiatkowska – absolwentka Państwowej Szkoły Dramatycznej w Krakowie – była piękną i niezwykle zdolną aktorką. Stworzyła mnóstwo znakomitych kreacji scenicznych, ale nie miała szczęścia ani do filmu, ani do telewizji. Dziś, choć od jej śmierci minęła niespełna dekada, jest kompletnie zapomniana, a jeśli ktoś jeszcze ją kojarzy, to tylko z jednej roli – jako pierwszą z trzech żon Gustawa Holoubka i matkę jego najstarszej córki Ewy.
Danuta Kwiatkowska, choć była świetną aktorką, nawet w pamięci swych kolegów po fachu zapisała się przede wszystkim jako pierwsza pani Holoubkowa. Witold Sadowy, wspominając ją po jej śmierci, najpierw przypomniał, czyją była żoną, a dopiero później, że była obdarzona "ciekawymi warunkami zewnętrznymi i głębokim wnętrzem" heroiną polskiej sceny dramatycznej.
"Jej kariera trwała zaledwie 17 lat. W 1963 roku pożegnała się na zawsze z teatrem. Opiekowała się nią do końca życia jej córka Ewa. Umarła, mając 90 lat" - napisał Sadowy na łamach "Encyklopedii Teatru Polskiego".
Gustawa Holoubka młodsza od niego o niespełna rok Danuta poznała podczas studiów w Krakowie. Byli na jednym roku i zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Niestety, po dyplomie ich drogi się rozeszły - ona dostała etat w Teatrze Śląskim w Katowicach, on dołączył do zespołu wchodzącego w skład Miejskich Teatrów Dramatycznych w Krakowie Starego Teatru. Choć przez pewien czas tworzyli związek na odległość, kochali się do szaleństwa i nie wyobrażali sobie życia bez siebie na dłuższą metę.
Po dwóch sezonach w Krakowie Gustaw pojechał za ukochaną na Śląsk. Był już uznanym aktorem, więc bez problemu dostał mieszkanie w słynnym modernistycznym drapaczu chmur przy ulicy Żwirki i Wigury, w którym zamieszkał razem z Danutą. W październiku 1949 roku aktorska para podpisała w katowickim Urzędzie Stanu Cywilnego akt zawarcia małżeństwa.
Obojgu wróżono wspaniałą przyszłość w zawodzie. Danuta - po rewelacyjnych rolach w "Balladynie" Słowackiego, "Norze" Ibsena i "Śnie nocy letniej" Szekspira - okrzyknięta została "rewelacją" teatralnego Śląska. Gdy urodziła Ewę, tylko na dosłownie chwilę wzięła urlop od aktorstwa, bo po prostu kochała grać.
Niestety, z powodu fatalnej jakości powietrza na Śląsku Gustaw poważnie zachorował na płuca. Danuta też podupadła na zdrowiu. Mąż zaraził ją gruźlicą.
Lekarze zalecili i Gustawowi, i Danucie, by jak najszybciej opuścili Śląsk. Oboje zostali skierowani do uzdrowiska w Zakopanem.
"Córka musiała być osobno, w prewentorium, by nie zaraziła się od rodziców. W różnych sanatoriach, często rozdzieleni, spędzili dwa lata. Na szczęście udało się ich wyleczyć" - twierdzi autorka książki "Gustaw. Opowieść o Holoubku" Zofia Turowska.
Po zakończeniu kuracji Gustaw Holoubek i jego ukochana zamieszkali w Warszawie. Dla niego nastały złote czasy, dla niej... przeciwnie. W ciągu sezonu spędzonego w Teatrze Polskim zagrała zaledwie dwie drugoplanowe role, później - w Dramatycznym - jedynie cztery, w tym jedną z spektaklu wyreżyserowanym przez Gustawa.
Danuta Kwiatkowska miała 40 lat, gdy zdecydowała się zawiesić karierę i skupić na opiece nad córką. Zdążyła jeszcze w 1961 roku zagrać Liesel w słynnej adaptacji "Niemców", którą dla Teatru Telewizji wyreżyserował Adam Hanuszkiewicz, zanim dotarła do niej wiadomość, że na planie filmu "Pożegnania" jej mąż wdał się w romans z przepiękną Marią Wachowiak. Po zakończeniu zdjęć aktor zamieszkał z nową ukochaną. Danuta wniosła pozew o rozwód, a kilka miesięcy później jej małżeństwo z Holoubkiem zostało oficjalnie rozwiązane.
Gustaw ożenił się z Marią Wachowiak, ale i ten jego związek nie przetrwał próby czasu. Danuta już nigdy nie otworzyła swojego serca przed żadnym mężczyzną.
Po rozwodzie Danuta Kwiatkowska zniknęła ze stołecznych salonów, zrezygnowała z życia towarzyskiego. Nigdy już nie wróciła na scenę ani przed kamerę. Rola w "Niemcach" to jej jedyny zarejestrowany występ...
Niespełniona aktorka poświęciła swoje życie na wychowanie i wykształcenie córki. Ewa Holoubek poszła w ślady swych rodziców i została aktorką (przez wiele lat związana była ze stołecznym Teatrem Lalek "Guliwer"), miała kontakt z ojcem, choć daleki był od ideału.
"Bardzo go kochałam, ale mało rozmawialiśmy, nie było między nami otwartości" - wyznała w rozmowie z autorką książki o Gustawie Holoubku.
Danuta Kwiatkowska przez ostatnie dekady życia chorowała. Ewa troskliwie się nią opiekowała.
2 kwietnia 2015 roku, cztery miesiące przed swymi 91. urodzinami, Danuta odeszła. Zgodnie z jej ostatnią wolą, córka pochowała ją na cmentarzu w Katowicach.
"Żegnam Ją ze smutkiem. Ewie przypominam, że nie tylko jej wielki Ojciec, ale także Mama zapisała piękną kartę w historii polskiego teatru" - napisał Witold Sadowy, wspominając zmarłą koleżankę.
Zobacz też:
Magdalena Zawadzka na oczach męża romansowała z Markiem Kondratem! Finał był zaskakujący
Popularna dziennikarka w "Wielkiej wodzie" - najnowszym hicie serwisu streamingowego Netflix
Gustaw Holoubek późno stworzył szczęśliwą rodzinę
Źródła:
1. Książka Z. Turowskiej "Gustaw. Opowieść o Holoubku", wyd. 2021.
2. Wspomnienie W. Sadowego o D. Kwiatkowskiej, "Encyklopedia Teatru Polskiego", maj 2015.
3. Artykuł "Przyjechał do Teatru Śląskiego za swoją miłością", "Nasz Tygodnik Gliwice", październik 2022.