Pilne wieści o Kate płyną prosto Pałacu. Wyrazili sprzeciw w sprawie żony Williama
Kate Middleton tuż po swojej operacji przekazała za pomocą Pałacu Kensington prośbę o uszanowanie jej prywatności i spokoju tak, by mogła jak najszybciej wrócić do zdrowia. Niestety, w sieci aż roi się od niepotrzebnych spekulacji na temat księżnej. Pracownicy służący wsparciem royalsom nie mogli dłużej milczeć w tej sprawie. Padł wyjątkowo mocny komunikat.
Księżna Kate Middleton wciąż wraca do siebie po operacji, którą przeszła w połowie stycznia. Według zaprezentowanego pierwotnie rozkładu, powrót 42-latki do obowiązków i działalności publicznej nastąpi w okolicach świąt. Żona księcia Williama w praktyce wciąż ma więc czas, by się wyrobić z rekonwalescencją. Co oczywiście nie znaczy, że ktokolwiek powinien ją poganiać. Niestety, brak jakichkolwiek konkretnych informacji na temat Kate rozbudził lawinę spekulacji m.in. na temat tego, że rzekomo jest w ciąży.
Strategię przyjętą przez Pałac Kensington na papierze da się zrozumieć. Chyba nikt z rodziny królewskiej nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, jak wielkie zainteresowanie będzie budzić powrót do zdrowia Kate Middleton. A w dodatku sprawy nie ułatwia fakt, że jej wuj właśnie udał się do programu "Big Brother", gdzie zdradza kolejne tajemnice przekazane mu choćby przez Carole Middleton.
Trudno nie zauważyć, że sytuacja związana z Kate i Williamem coraz bardziej się zaostrza. Części osób trudno zrozumieć, czemu księżna Kate pojawiła się na zaledwie jednym zdjęciu robionym z ukrycia, gdy tymczasem Karol III występuje publicznie, choć choruje na nowotwór. Koniec końców całego tego zamieszania wokół synowej monarchy nie mogli wytrzymać współpracownicy royalsów. Zabrali głos i wydali ostry komunikat do mediów.
Jak podaje tabloid "The Sun", osoby pracujące dla brytyjskiej rodziny królewskiej mają dość internetowych spekulacji na temat księżnej Walii. Ich zdaniem doszło wręcz do "szaleństwa", które powinno zostać natychmiast ukrócone. Nie kryją też swojego żalu w związku z reakcjami fanów arystokratki. Co jeszcze mówili?
"Od początku jasno podkreślaliśmy, że nie będziemy organizować ciągłego komentarza na temat zdrowia księżnej Walii i będziemy zabierać głos tylko przy ważnych aktualizacjach. Oczywiście widzieliśmy to szaleństwo w mediach społecznościowych i to nie zmieni naszej strategii. Wciąż dużo się dzieje w social mediach, ale księżna ma pełne prawo do swojej prywatności" - przekazali bliscy współpracownicy Kate w rozmowie z "The Sun".
Myślicie, że przyjęta przez Pałac strategia jest właściwa? A może wystarczyłby jeden prosty komunikat o tym, jak postępuje leczenie żony Williama i wszelkie spekulacje natychmiast by ucichły?
Zobacz również:
To nie książę William przejmie schedę po ojcu? Zaskakujące wieści z Wysp
Zaskakująca reakcja Williama na pytanie o jego żonę. Tego nikt się nie spodziewał