Pilne wieści od Agaty Młynarskiej. To przede wszystkim zmieniłaby w TVP. Lista jest długa

Agata Młynarska po raz pierwszy pojawiła się w telewizji w 1990 roku, w emitowanym na antenie Dwójki programie „Obserwator”. Po rozstaniu z TVP w 2006 roku, zdecydowała się na powrót do państwowej telewizji w 2013 roku jako prowadząca programu „Świat się kręci”. 

Gdy po wyborach snute podczas kampanii plany gruntownych zmian w mediach publicznych nabrały prawdopodobieństwa, Młynarska, ze względu na swoje wieloletnie doświadczenie, postanowiła doradzić przyszłemu rządowi, co zrobić z TVP. Trzeba przyznać, że nie gryzła się w język. 

Na swoim Instagramie zamieściła screen artykułu Onetu, rozważającego, czy obecny dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak nie mógłby zrobić porządku w TVP. Jak tłumaczy Młynarska:

"Jedyne, co mogę doradzić w myśleniu o zmianach w TVP, choć pewnie raczej mało kogo to interesuje, to odcięcie się od starych schematów! TVP potrzebuje wybitnej klasy profesjonalistów znających się na zarządzaniu dużymi spółkami, ludzi biznesu i szefów programowych z nową energią, którzy znają się na programmingu, a etyka i moralność nie są im obce. Ludzi niezależnych i odważnych". 

Następnie pochyliła się na kwestią zmian personalnych, które zresztą budzą ogromne emocje wśród opinii publicznej. Nie brakuje poglądów, że upolitycznienie TVP nie przebiegłoby tak łatwo, gdyby nie pomoc, nazywana niekiedy służalczością,  ze strony zatrudnionych przez Jacka Kurskiego pracowników. 

Zdaniem Młynarskiej, na Woronicza musi przede wszystkim zmienić się atmosfera. Jak tłumaczy, dziennikarze, żeby wykonywać dobrze i bezstronnie swoją pracę,  nie mogą być zastraszani przez władze:

"Wygnać z korytarzy strach, donosy, kłamstwa, przekręty, chałturę, tandetę, sługusostwo, lizusostwo, kolesiostwo, pieniądze płynące bokiem, zakłamanie, wszechobecną politykę. Przegonić szorującą po dnie telewizyjną moralność". 

Przy okazji zaapelowała, by nie stosować odpowiedzialności zbiorowej i nie potępiać wszystkich za trwające 8 lat upolitycznienie mediów publicznych. Przekonuje, że nadal można tam znaleźć świetnych fachowców, zwłaszcza wśród ekip technicznych:

"Potrzeba nowej energii i ludzi, którzy są gotowi zakasać rękawy. Potrzeba profesjonalizmu i wzajemnego szacunku. W TVP są wciąż wybitni fachowcy, ekipy realizacyjne, ludzie, którzy dla tej firmy zrobili bardzo dużo. Ruszając z miotłą po Woronicza, trzeba uważać na stare kąty. Tam są najstarsze śmiecie, ale można też trafić na diament". 

Zobacz też:

Robert Makłowicz rozwiał wątpliwości. Oto, co myśli o powrocie do TVP

Wielkie zmiany w "Wiadomościach" TVP. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia

Uciekają z TVP jeszcze przed zmianą władzy. Nieoficjalne doniesienia