Pilne wieści od Teresy Lipowskiej. Podjęła decyzję w sprawie „M jak miłość”
Teresa Lipowska (86 l.), wcielająca się w Barbarę Mostowiak od pierwszego odcinka serialu „M jak miłość” niejednokrotnie dawała do zrozumienia, że scenarzyści raczej jej nie rozpieszczają. Wywołała tym falę spekulacji na temat ewentualnego odejścia z serialu. Aktorka odniosła się do tych rewelacji...
Teresa Lipowska od 23 lat wciela się w seniorkę rodu Mostowiaków w telenoweli TVP „M jak miłość”. Rola Barbary zapewniła aktorce popularność i grono oddanych fanów, jednak mocno ją zaszufladkowała. Przez minione dwie dekady, odkąd związała się z telenowelą, zagrała tylko w dwóch filmach.
Chociaż przez te lata scenarzyści miewali różne pomysły na postać Barbary Mostowiak, a kilka lat temu pojawiła się nawet plotka, że jej wątek zostanie zmarginalizowany po to, by serial mógł skupić się na młodszych bohaterach, trudno wyobrazić sobie „M jak miłość” bez seniorki rodu.
Lipowska nie jest jednak zachwycona kierunkiem, w jakim zmierza jej wątek. Jak wyznała w rozmowie z Plejadą:
"Uważam, że ten serial wciąż ma ciekawe różne wątki. Mój już nie jest ciekawy. Po 23 latach nie bardzo można go uatrakcyjnić, zwłaszcza że Barbara Mostowiak to starsza pani. Przedtem miała rodzinę, dla której dużo robiła, martwiła się niepowodzeniami syna. Obecnie już tylko "jest"
Wydaje się logiczne, że Barbara Mostowiak powinna pełnić rolę łączniczki między poszczególnymi członkami rodu oraz ich powiernicy. Lipowska najwyraźniej podejrzewa jednak, że potencjał tej postaci jest wciąż w zbyt małym stopniu wykorzystywany.
Po kilku krytycznych wypowiedziach aktorki pod adresem produkcji, scenarzystów i Barbary Mostowiak, pojawiły się spekulacje, że Lipowska liczy się z możliwością odejścia z „M jak miłość”. Aktorka stanowczo odniosła się do nich w rozmowie z Plejadą:
"Będę pracować, póki będę mogła. Nigdy w życiu nie byłam osobą ubiegającą się, proszącą o rolę. Póki będą mnie chcieli, będę pracować".
Lipowska niejednokrotnie podkreślała w wywiadach, że w jej przypadku praca wiąże się z przymusem ekonomicznym, Chociaż, jak twierdzi, regularnie odprowadzała składki, jej emerytura nie poraża wysokością. Jak ujawniła gwiazda serialu „M jak miłość” w rozmowie z Wideoportalem:
"Gdybym miała tylko emeryturę, to miałabym biedę. Natomiast jestem aktorką ciągle pracującą. Mam cały czas "M jak miłość". Mam bardzo dużo spotkań z widzami, ze swoją książką, które uwielbiam zresztą. Pięć lat temu wydałam książkę. I z tą książką jeździłam sporo".
Lipowska otrzymuje z ZUS 2200 zł. miesięcznie. To mniej niż zarabia dziennie na planie „M jak miłość”, gdzie jej dniówka wynosi 3 tys. złotych. Trudno się dziwić, że chociaż Lipowskiej zdarza się narzekać, że to już nie ten sam serial, co kiedyś, jest zdecydowana pozostać w nim jak długo się da.
Zobacz też:
Teresa Lipowska ostro o młodszych kolegach z planu. Nie zostawiła na nich suchej nitki
To ona dyktuje warunki na planie "M jak miłość". Wprowadziła ważną zasadę
Teresa Lipowska ujawniła wysokość emerytury. Gdyby nie aktywność zawodowa, w domu miałaby biedę