Pilne wieści ze szpitala. Gwiazda "Barw szczęścia" otarła się o śmierć
Anna Gornostaj, znana widzom z serialu "Barwy szczęścia", cudem uniknęła śmierci. Aktorka niedawno zdecydowała się wesprzeć potrzebujących i nie spodziewała się, że sama wyląduje w szpitalu. Jak sama przyznała "nawet umierając, do dobrego się przydałam"!
Anna Gornostaj od 2008 roku wciela się w postać Róży Cieślak w serialu "Barwy szczęścia". Na przestrzeni lat aktorkę pokochała publiczność i nie wyobraża sobie produkcji bez jej udziału. 63-latka znana jest nie tylko ze swoich ról, ale również z dobrego serca. Jakiś czas temu zaangażowała się w pomoc i zbierała pieniądze na wsparcie Fundacji Ambulans od Serca, aby umożliwić dojazd karetek do potrzebujących pacjentów.
"Kochani, we wrześniu wsparliśmy Fundację Ambulans z Serca. Dzięki temu, że kupowaliście bilety do Teatru Capitol, udało się uzbierać 6468 zł! Był moment, w którym ratownicy specjalistyczne opatrunki dla jednego z pacjentów kupowali z prywatnych pieniędzy. Razem z capitalnymi pracownikami postanowiliśmy pomóc. Spytacie, czy taka kwota to dużo? To ponad 1000 litrów paliwa do karetki" - napisała na Facebooku.
Niestety okrutny los jej nie oszczędził i sama w ciężkim stanie wylądowała w szpitalu. Artystka nie ukrywa, że była o krok od śmierci!
Kilka dni temu Anna Gronostaj w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Lekarze wykryli u niej zatorowość płucną, a schorzenie to bezpośrednio zagrażało zdrowiu i życiu 63-latki. Na szczęście sytuacja została już opanowana, a aktorka za pośrednictwem mediów społecznościowych zabrała głos w sprawie. Serialowa Róża nie spodziewała się, że gdy będzie walczyć o karetki dla potrzebujących, sama znajdzie się w niebezpieczeństwie i otrze się o śmierć. Przy okazji zaapelowała do fanów i poprosiła ich, by ci cieszyli się życiem i każdym nadchodzącym dniem.
"Kochani. Życie jest przewrotne, wrzucając post o ratownikach medycznych, nigdy bym nie przypuszczała. "Cieszę się, że nawet umierając, do dobrego się przydałam". Do wszystkich przyjaciół, pracowników i was drodzy fani, obserwatorzy: jest już dobrze to jeszcze nie "ten czas". Niedługo wychodzę ze szpitala, będę jeszcze silniejsza. Dziękuję lekarzom. Cieszmy się życiem, wiem, co mówię" - podkreśliła.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Przeczytajcie również:
Ledwie straciła ukochanego męża, a teraz padły takie słowa. Marzena Trybała wzruszyła Polaków do łez
"Barwy szczęścia": Odcinek 2877. Wyleci z pracy. Szokujące, kto go zastąpi