Piotr Adamczyk dostał zgodę od mamy na ślub z Rosati!
Mama Piotra Adamczyka zaakceptowała jego ukochaną i ponoć namawia go na ślub. Czy aktor po raz drugi zmieni stan cywilny?
Dla małego Piotrka mama była ideałem kobiecych cnót – inteligencji, urody, elokwencji i manier damy z wyższych sfer.
Sama ciężko pracowała, by chłopiec mógł spełniać swoje marzenia. Był jej jedynym, wymodlonym synem, oczkiem w głowie, któremu poświęciła całe życie.
Choć z drugiej strony stawiała mu wielkie wymagania: najlepsze wyniki w nauce, ciągły rozwój artystyczny, zdrowy styl życia.
Szczególnie uważnie przyglądała się znajomościom syna.
Rozumiała, że miłość nie wybiera, ale doradzała synowi rozwagę i ostrą selekcję.
Jak nikt inny wie, że syn jest uczuciowy i dla miłości gotowy jest na wszystko.
Bardzo starała się więc nauczyć go tego, by dostrzegał też wady drugiej strony, widział zagrożenia.
Mimo to nie udało jej się ustrzec ukochanego jedynaka przed tak bolesnym i stresogennym doświadczeniem, jakim jest nieudane małżeństwo i wynikający z tego rozwód.
"Pani Adamczyk intuicyjnie czuła, że Kate Rozz nie jest odpowiednią partnerką dla jej syna, a jej uczucie do niego nie do końca jest szczere.
Odradzała mu małżeństwo z tą kobietą, ale on się niestety uparł – twierdzi znajoma aktora.
Od tamtego wydarzenia łagodna z natury i biorąca wszystko za dobrą monetę matka pana Piotra była jeszcze bardziej wyczulona.
Kiedy dowiedziała się, że ledwie kilka miesięcy po rozstaniu z Kate Rozz syn zakochał się w Weronice Rosati (32 l.), była pełna niepokoju.
Jednak wystarczyło kilka spotkań w domu Piotra, by nabrała zaufania i polubiła nową partnerkę syna.
Kiedy dwa lata temu pani Weronika miała wypadek samochodowy i musiała chodzić o kulach, mama aktora serdecznie się nią zaopiekowała.
Prasę obiegły zdjęcia, z których wyraźnie wynikało, że odprowadzała Weronikę na zajęcia do agencji aktorskiej przy ul. Chełmskiej w Warszawie.
Potem jeszcze kilkakrotnie widywano obie panie na przyjacielskich pogawędkach.
"Nie wiem dokładnie, jak to się stało, ale Weronika ostatecznie przekonała ją do siebie.
Myśli już o niej ciepło, jak o przyszłej synowej. Cieszy się na kolejny wspólny wyjazd Piotra i Weroniki za granicę, do Rzymu.
Co więcej, tym razem namawia Piotra na legalizację tego związku. Uważa, że Weronika da Piotrowi szczęście, na jakie zasługuje.
Cieszy się, że syn znalazł wreszcie pokrewną duszę" – mówi informator gazety.
Piotr zwykle chętnie słuchał matczynych rad, bo intuicja rzadko ją zawodziła.
Może więc wkrótce po raz drugi będzie ślubował miłość i po raz drugi zmieni swój stan cywilny?
Byłby to najwspanialszy prezent dla ukochanej mamy.