Piotr Adamczyk: Jego menadażerka skomentowała sprawę rzekomego pobicia!
Piotr Adamczyk (43 l.) poprzez swoją menadżerkę ustosunkował się do ostatnich doniesień medialnych.
Aktor znów znalazł się na ustach wszystkich.
Nie chodziło jednak o nową rolę w filmie, a rzekome pobicie fotografa na terenie swojej posesji.
O całej sprawie doniósł "Super Express", relacjonując, że między Adamczykiem a paparazzo doszło nie tylko do ostrej wymiany zdań, ale także szarpaniny.
Fotoreporter po ciosach aktora miał rzekomo stracić przytomność! Chwilę po zdarzeniu na miejscu miała się zjawić karetka oraz dwa patrole policji.
Piotr Adamczyk sam nie skomentował sprawy, jednak zrobiła to za niego jego agentka, Sylwia Diakowska.
W oświadczeniu przesłanym portalowi dziennik.pl nie zaprzeczyła, że zdarzenie z paparazzo miało miejsce, jednak zdementowała jakoby aktor wyrządził mu krzywdę.
"W opisanej przez media sytuacji nie doszło do użycia przemocy i naruszenia cielesności wobec paparazzo.
Prawdą jest, iż grupa paparazzi śledziła aktora i jego partnerkę, a jeden z nich wjechał na teren prywatny. Paparazzo ignorował wielokrotne prośby o opuszczenie posesji, oraz zaprzestanie fotografowania.
Podczas próby uniemożliwienia sfotografowania poruszającej się o kulach partnerki aktora, doszło do uszkodzenia szyby w samochodzie" - wyjaśniła.
To jednak nie koniec sprawy. Piotr Adamczyk oskarżył fotoreportera o naruszenie miru domowego, a ten z kolei zarzuca mu naruszenie nietykalności cielesnej.