Piotr Adamczyk: Na rozstajach dróg!
Jeszcze nigdy Piotr Adamczyk (44 l.) nie był tak długo samotny. Czyżby aktor przestał już wierzyć, że jeszcze kiedyś przydarzy mu się prawdziwa miłość? Znajomi zaczynają się o niego martwić...
Pod koniec stycznia w Złotych Tarasach w Warszawie miała miejsce premiera „Sztuki kochania”. Nie mogło na niej zabraknąć Piotra Adamczyka, który zagrał w filmie jedną z głównych ról – męża Michaliny Wisłockiej, Stanisława.
Przed pokazem aktor, jak zawsze uśmiechnięty, pozował fotoreporterom, lecz patrząc na jego do perfekcji wyćwiczony uśmiech, można było odnieść wrażenie, że to samotne pozowanie bardzo go męczyło.
Od dawna nie pojawił się publicznie z żadną kobietą…
Po krótkim zastoju w zawodzie, w ostatnich miesiącach Piotr Adamczyk znów jest rozchwytywany. Jesienią zeszłego roku miała miejsce premiera filmu „Jestem mordercą” z jego udziałem. Na planie spotkał się ze swoją dawną miłością, aktorką Agnieszką Wagner.
Zakochali się w sobie podczas nagrywania sztuki „Małka Szwarcenkopf” dla Teatru Telewizji przeszło 20 lat temu.
Oboje byli wówczas świeżo po studiach i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Stanowili piękną parę. Planowali wspólną przyszłość i wydawało się, że nic ich nie rozdzieli.
Lecz kiedy zauroczenie minęło, Agnieszka dostrzegła podobno, że Piotr jest zbyt zaborczy i zapatrzony w siebie…
Po rozstaniu jeszcze kilka razy spotykali się w pracy. Kilka lat temu zagrali razem w „Listach do M.”. Ale dopiero w filmie „Jestem mordercą” mogli przypomnieć sobie czasy, gdy byli parą, ponieważ grali małżeństwo.
Podobno cała ekipa była zachwycona chemią między nimi, która przeniosła się z planu na ekran…
Także dla samych zainteresowanych było to miłe spotkanie. Emocje między dawnymi kochankami bowiem dawno już opadły, a
Agnieszka Wagner jest w szczęśliwym związku z Jerzym Jurczyńskim (mają córkę Helenę).
O ile Agnieszka szybko ułożyła sobie życie na nowo, to nie można tego powiedzieć o Piotrze Adamczyku. Każdy następny związek kończył się niepowodzeniem.
Romans z restauratorką Magdą Gessler był tylko przelotny, choć była kochanka do dzisiaj ma żal do Piotra.
Z kolei 7 lat temu aktor planował ślub z koleżanką po fachu Anną Czartoryską, ale zamiast tego nastąpiło rozstanie. Kilka miesięcy później Anna wzięła ślub z Michałem Niemczyckim, z którym ma syna i córkę.
Rozczarowany związkiem Piotr Adamczyk miał nadzieję, że miłość do tajemniczej Katarzyny Gwizdały, która chciała wypromować się w Polsce jako francuska gwiazda Kate Rozz, okaże się szczęśliwa.
Nie zastanawiał się długo nad decyzją o ślubie. Krótko po nawiązaniu znajomości z Kate poślubił ją w tym samym kościele, w którym kilka miesięcy wcześniej ślub wzięła Anna Czartoryska. Sakramentu udzielił im nawet ten sam zaprzyjaźniony ksiądz.
Niestety, pośpiech nie przyniósł szczęścia Piotrowi. Gdy dowiedział się, że jego żona jest przyjaciółką Wojciecha Fibaka, który przyznał się, że chętnie przedstawiał młode Polki francuskim milionerom (Kate
Rozz była po rozwodzie z jednymz nich), poczuł się oszukany. Trudno mu było pozbierać się po rozstaniu, w przeciwieństwie do Kate, która od tamtej pory regularnie pokazuje swoje zdjęcia w internecie w towarzystwie przystojnych mężczyzn.
Każdy związek kończy się źle
Ostatni związek Piotra, z Weroniką Rosati, okazał się jeszcze gorszy w skutkach. Wypadek samochodowy, który spowodował aktor jadąc z Weroniką, ostatecznie poróżnił zakochanych.
Aktorka poważnie ucierpiała w wypadku. Z powodu leczenia i rehabilitacji nogi musiała zawiesić karierę i dochodzić odszkodowania w sądzie. Po rozstaniu z Piotrem Weronika nie szukała długo nowego parntera. Znalazła go w osobie leczącego ją i Piotra ortopedy…
A Piotr Adamczyk? Jeszcze przed laty uwielbiał błyszczeć w blasku fleszy z piękną kobietą u boku, a teraz konsekwentnie pokazuje się sam.
Czyżby przestał już wierzyć, że kiedykolwiek znajdzie prawdziwą miłość?