Piotr Kraśko: Czyżby sensacyjne plotki były prawdą? Żona poinformowała o tym z Zakopanego! "Było co świętować"
Piotr Kraśko ostatnich miesięcy z pewnością nie zaliczy do najbardziej udanych w swym życiu. Dziennikarz wywołał kilka niezłych skandali, które sprawiły, że został odsunięty od prowadzenia "Faktów" TVN. Potem skruszony wyjawił, że zmaga się z poważną chorobą. Zwolnienie lekarskie wystawiono mu jednak do 4 listopada. Czyżby szykował się jego wielki powrót?
Piotr Kraśko w ostatnich miesiącach miał spore problemy. Okazało się bowiem, że od kilku lat dziennikarz jeździł bez prawa jazdy, które wcześniej mu odebrano. Gdy sprawa wyszła na jaw, zrobiło się nieciekawie.
Nie był to jednak koniec sensacji z nim związanych. Niedługo potem TVP Info podało, że Kraśko przez pięć lat nie rozliczał PiT-ów. Musiał z tego powodu zapłacić ogromną karę i uregulować zaległości.
Jego wizerunek mocno ucierpiał, więc stacja postanowiła go odsunąć od prowadzenia "Faktów". Potem okazało się, że Kraśko ma poważne problemy ze zdrowiem. Trafi nawet do szpitala, a potem poszedł na zwolnienie chorobowe.
To jednak zostało wystawione do 4 listopada, a jak donosiła jego znajoma - nie zamierza go więcej przedłużać, bo chce wracać do pracy.
"Fakt" postanowił skontaktować się z TVN, ale nie dostał żadnej odpowiedzi ws. powrotu Kraśki. Sam Piotr też nabrał wody w usta...
"Dziennikarz odebrał telefon 2 listopada i poinformował nas tylko, że jest w drodze na Giewont, potem nie odpowiadał na telefony" - czytamy w tabloidzie.
Piotr już jakiś czas temu wyjechał z Warszawy na stałe, by odpoczywać na Mazurach, gdzie trwa budowa ich domu, a rodzina żony ma stadninę koni. Ostatnio jednak całą rodziną opuścili Gałkowo i udali się pod Tatry.
"Giewont x 2. Kuźnice-Kalatówki-Hala Kondratowa-Kondracka. Przełęcz-Wyżnia Kondracka. Nasze chłopaki były u stóp Śpiącego Rycerza dwa razy, dzień po dniu! 6 godzin marszu, całkiem zacna wyprawa” - relacjonowała na Isntagramie Karolina Ferenstein-Kraśko.
Wygląda na to, że wyjazd w Tatry się udał, bo po powrocie Piotr, który niedawno odzyskał prawo jazdy, udał się jeszcze do sklepu z alkoholami.
"Długo przyglądał się asortymentowi i za poradą sprzedawczyni zakupił karton czerwonego wytrawnego wina. Po kilku dniach intensywnej wspinaczki w Tatrach z pewnością było co świętować. A może przy okazji zdarzył się i toast za powrót do pracy..." - sugeruje "Fakt".
Czy to faktycznie z tego powodu zakupił aż karton trunków? Niebawem się przekonamy...
Zobacz też:
Piotr Kraśko szykuje się do zmiany pracy? Został przyłapany na tym, co robi na L4
Piasek i Pavlović stanęli w obronie Piotra Kraśki. Gorzkie słowa o celebrytach w Polsce
Kraśko dostał zbyt surową karę? Adwokat: "Zwykły Kowalski zapłaciłby 2-3 tys."