Piotr Kraśko dostał zbyt surową karę? Adwokat ocenia: "Za podobne wykroczenia grzywna jest znacznie niższa"
Piotr Kraśko (51 l.) za prowadzenie auta bez uprawnień został skazany na grzywnę w wysokości 100 tys. zł. Czy to surowa kara? Zdaniem jednego z adwokatów zdecydowanie tak. "Zwykły Kowalski zapłaciłby za taki występek 2-3 tys." - uważa.
Piotr Kraśko został skazany przez Sąd Rejonowy w Ostrołęce za prowadzenie samochodu bez uprawnień na 100 tys. zł kary i pokrycie kosztów procesu sądowego - podał we wtorek portal tvp.info.
Dziennikarz był oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie o prowadzenie pojazdu po cofnięciu uprawnień - 19 sierpnia 2016 roku Kraśko został zatrzymany przez policję w miejscowości Myszyniec; okazało się, że swoje BMW prowadził bez prawa jazdy, które stracił dwa lata wcześniej.
Piotr Kraśko przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i skorzystał z przysługującemu mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na wtorkowym postępowaniu sąd uznał dziennikarza winnym i wymierzył mu wysoką grzywnę.
Zdaniem Arkadiusza Szymańskiego z kancelarii Zemła Szymański Adwokaci w Warszawie wyrok jest bardzo surowy. Adwokat w rozmowie z portalem fakt.pl podkreśla, że zwykły Kowalski za podobne wykroczenie zostałby skazany na znacznie niższą karę pieniężną.
W przypadku Kraśki znaczenie miał jednak jego status społeczny i dochody, a także okres, przez jaki prowadził samochód bez uprawnień, zdając sobie sprawę z popełnianego wykroczenia.
"To zapewne był główny argument dla sądu, jeśli chodzi o wysokość tej kary, obok tego, kim Piotr Kraśko jest. Przy wydawaniu wyroku i orzekaniu kary sąd musi wziąć pod uwagę 'właściwości sprawcy', czyli to, czym się zajmuje i jakie ma dochody miesięczne. Wyrok musi być na tyle dolegliwy, by ta kara zadziałała też prewencyjnie. Bez względu jednak na to, jaki majątek ma pan Kraśko, ta kara jest surowa i dolegliwa" - uważa mec. Arkadiusz Szymański w rozmowie z portalem fakt.pl.
Na jaką grzywnę za podobne wykroczenie zostałby skazany przeciętny Kowalski. Szymański twierdzi, że byłaby ona na pewno znacznie niższa i mogłaby wynieść 2-3 tys. zł.
"Za poruszanie się samochodem bez uprawnień sąd zazwyczaj wymierza karę grzywny, ale są to kary znacznie niższe. Tak wysokie kary wymierza się przy poważnych przestępstwach gospodarczych, obok kar pozbawienia wolności czy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Przeciętny obywatel, zwykły Kowalski, zapłaciłby za taki występek 2-3 tys. zł grzywny" - czytamy.
Zobacz też:
Piotr Kraśko komentuje wyrok sądu
Piotr Kraśko nie wróci do "Faktów"? Oświadczenie TVN
Tomasz R. z "Rolnika" otwiera się na temat relacji z byłą żoną: "Nie dopuszcza mnie do córek"