Piotr Kraśko i Marta Kaczyńska: co ich połączyło?
Piotr Kraśko (45 l.) pewnie jeszcze niedawno nie przypuszczałby, że coś połączy go z Martą Kaczyńską (37 l.). Na prestiżowych zawodach jeździeckich splotły się ich drogi. Okazuje się, że mają sporo wspólnego.
Żona Piotra Kraśki wywodzi się z rodu Ferensteinów, który ma długą tradycję związaną z hodowlą koni i ze sportowymi zawodami hippicznymi. Karolina jest właścicielką owianej legendą pięknej stadniny koni w Gałkowie na Mazurach, gdzie każdego roku organizuje tak lubiane przez celebrytów, prestiżowe zawody jeździeckie.
- Nasza rodzina ma w zwyczaju najpierw wsiadać na konia, a dopiero potem nauczyć się chodzić - opowiada żona Kraśki.
Dziennikarz TVN zaraził się od ukochanej kobiety jeździecką pasją, a że połknął bakcyla, zobaczyliśmy podczas jednego z czerwcowych wydań "Dzień Dobry TVN". Było nadawane z Sopotu przy okazji prestiżowych międzynarodowych zawodów jeździeckich CSIO, goszczących najwybitniejszych jeźdźców świata. Przed kamerami Piotr rozmawiał ze znawcami tematu, swobodnie i fachowo posługując się jeździeckimi terminami.
Wśród gości była Marta Kaczyńska. Opowiadała, że spełnia marzenia o jeździe konnej córek Ewy (14 l.) i Martynki (10 l.), które świata poza tym sportem nie widzą. Starsza córka bierze już udział w zawodach jeździeckich.
- Ewa idzie w profesjonalizm, jest ambitna, jej marzeniem jest posiadanie własnej stajni - mówi Marta. Czy uda się spełnić to marzenie? Wszak jest to rzecz dość kosztowna.
Fakt, że dziewczynki tak pokochały ten sport, Kraśce wydał się znajomy. Jego synowie, Konstanty (10 l.) i Aleksander (8 l.), również się nim pasjonują. Być może to dodało dziennikarzowi odwagi, by już z dala od kamer porozmawiać z Martą Kaczyńską o jeździeckiej pasji i przyjeździe do Gałkowa. Czyżby był to początek nowej przyjaźni wśród pozornie odległych sobie ludzi?
- Odłóżmy politykę na bok. Tu chodzi o radość, jaką może dawać ten sport, a pani Marta mocno angażuje się w sprawy jeździectwa i chce ten piękny sport wspierać. Piotr takich ludzi bardzo szanuje - opowiada pracownik TVN.
Być może podczas zawodów w Gałkowie zrodzi się przyjaźń Kraśki, jego rodziny i Marty Kaczyńskiej? Wszak wiadomo, że sport, jak muzyka, łagodzi obyczaje!