Piotr Kukulski wspomina zmarłego ojca
Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej Piotra Kukulskiego z tatą Jarosławem padły ważne słowa: "kocham" i "tęsknię". "Zawsze czułem, że jestem dla niego ważny" - mówi.
Syn kompozytora ze związku z Moniką Borys na łamach "Super Expressem" wspomina zmarłego 13 września tatę.
Jak mówi, Jarosław Kukulski, który w młodości trenował boks, zawsze starał się być twardy, nie pokazywał emocji, wiele rzeczy tłumił w sobie i tego samego uczył także jego. Chciał, by wyrósł on na twardego faceta. Im był starszy, tym bardziej uczył go samodzielności.
"W życiu spotkało go wiele przykrości. Największa miłość jego życia, Anna Jantar, zginęła w katastrofie lotniczej. Wiem, że przed katastrofą pisali do siebie listy, z których wynikało, że bardzo za sobą tęsknią i że chcą już być razem" - mówi na łamach tabloidu.
Śmierć taty pokazała mu, jak ważna jest dla niego siostra Natalia, z którą relacja nie zawsze była dobra. "Dopiero teraz jesteśmy ze sobą naprawdę blisko" - podkreśla.
Miesiąc przed śmiercią taty Piotr zaprezentował mu swoje utwory. Początkowo kompozytor nie był zachwycony, jednak później je docenił. Zachęcał do debiutu i obiecał, że skomponuje mu kilka nowych utworów.
Ostatni raz rozmawiał z nim przez telefon. Piotr pojechał do Marsylii ratować swój związek. Jak relacjonuje, ojciec cieszył się, że bezpiecznie dotarł na miejsce, "mówił, że nawet jeśli nie uda mu się, to ma na siebie uważać, nie przejmować się i nie jechać od razu z powrotem samochodem, bo życie jest najważniejsze".
"Podczas tej rozmowy nie zabrakło tak ważnych słów, jak kocham cię i tęsknię" - mówi.
Kiedy następnego dnia dowiedział się o śmierci ojca, pojechał na lotnisko i wrócił pierwszym samolotem do Warszawy. "Płakałem całą drogę. Byłem zły na siebie, że wyjechałem, że nie zostałem z nim" - wspomina.
"Ale nikt nie spodziewał się jego śmierci. Przed moim wyjazdem tata czuł się bardzo dobrze, wracał do sił. Pocieszam się myślą, że zmarł we śnie, że nie cierpiał".
Piotr wierzy, że ojciec nad nim czuwa. Chce zadedykować mu całą swoją płytę. Ma nadzieję, że będzie z niego dumny.