Piotr Kupicha ocenia służbę zdrowia: „Pierwszy raz miałem do czynienia”
Piotr Kupicha (43 l.) z zerwanym ścięgnem Achillesa trafi do szpitala w Piekarach Śląskich. W rozmowie z Pomponikiem ujawnia, jak ocenia swoje pierwsze poważne doświadczenie z państwową służbą zdrowia. Wiele osób z nim się zgodzi, chociaż większość z pewnością doda „ale…”
Do państwowej służby zdrowia Polacy mają nastawienie ambiwalentne. Z jednej strony większość docenia ofiarną pracę medyków, z drugiej jednak często powtarzają się opinie, że system nie wspiera ich w wystarczającym stopniu. Niedawno swoimi wrażeniami z kontaktu z państwową placówką podzieliła się na Instastory Blanka Lipińska. Jak wyznała, korzystając od lat z prywatnego ubezpieczenia, nie przeoczyła fakt, że zrobiło się aż tak źle.
Zorientowała się w sytuacji dopiero, gdy musiała zawieźć swoją 85-letnią babcię z krwotokiem z nosa na SOR. Po tym, gdy została odesłana z jednej placówki medycznej do drugiej, dopytywała wzburzona, gdzie podziały się pieniądze podatników i dlaczego nie są inwestowane służbę zdrowia. Pierwszy kontakt z medykami uświadomił jej, że są to ciężko pracujący ludzie, którzy w tych trudnych warunkach robią, co mogą.
Podobne zdanie na temat personelu medycznego ma Piotr Kupicha. Ponad miesiąc temu muzyk odniósł poważną kontuzję podczas gry w piłkę nożną. Skończyło się operacyjną rekonstrukcja zerwanego ścięgna Achillesa. Jak wyznał Kupicha w rozmowie z Pomponikiem:
"Mam naderwanego achillesa, rehabilitacja chwilę potrwa, niestety piłka nożna mnie pokonała… Mogę praktycznie wszystkie czynności wykonywać, bo jestem już 5 tygodni po operacji, tylko jedynym takim utrudnieniem są kule, bo ta noga musi być odciążona. Z drugiej strony mi to nie przeszkadza, bo troszeczkę mam taką wymuszoną siłownię na co dzień. Chciałem bardzo podziękować Piekarom Śląskim".
Jak można wnioskować z wypowiedzi muzyka, trafił do znajdującego się tam Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej. Tam szybko postawiono go na nogi. Jak podkreślił Kupicha, był to jego pierwszy tak poważny kontakt z państwową służbą zdrowia:
"Dziękuję ordynatorowi, bardzo dziękuję lekarzowi, który mnie operował, wszystkim, którzy się mną zajmowali. Można powiedzieć, jak to się u nas na Śląsku mówi: to był szybki szpil. Ja te wszystkie plotki wrzucam do kosza. Wydaje mi się, z mojego punktu widzenia, że, kiedy miałem praktycznie pierwszy raz do czynienia z taką sytuacją awaryjną, to są osoby z powołania, osoby, które chcą nieść pomoc i mają naprawdę ogromne serce. Widać w tych osobach takiego dobrego ducha. Wszystkiego dobrego dla służby zdrowia; bądźcie zdrowi, nieście pomoc!"
Z pewnością wiele osób, a już na pewno Blanka Lipińska podziela pogląd Kupichy. Nie brakuje jednak opinii, że to niesienie pomocy mogłoby odbywać się w łatwiejszych, zarówno dla pacjentów, jak i medyków, warunkach.
Zobacz też:
Piotr Kupicha zabronił żonie przychodzić do szpitala. Uknuła zemstę…
Piotr Kupicha nie był w stanie zejść sam ze sceny. Nadal cierpi?
Sarah Jayne Dunn w kontrowersyjnym stroju! Promuje ciałopozytywność
***