Piotr Kupicha został przyłapany. Zdjęcia nie pozostawiły wątpliwości
Zdjęcia nie pozostawiają złudzeń. Piotr Kupicha niewątpliwie jest w formie i razem z zespołem Feel nie może doczekać się Sylwestrowej Mocy Przebojów. Ekipa punktualnie pojawiła się na próbie i na scenie przetestowała swój najlepszy repertuar. Muzyk zdradził już nawet, o której godzinie pojawi się w Parku Śląskim oraz na ekranach widzów Polsatu.
Sylwestrowa Moc Przebojów zbliża się wielkimi krokami. Już dziś o 20:00 na Polsacie wystąpią takie gwiazdy jak Urszula, Majka Jeżowska, Oscar Cyms czy Kuba Szmajkowski. Nie zabraknie też kultowych zespołów, takich jak Lady Pank, Golec uOrkestra, Enej, Piersi oraz Marcin Miller z zespołem Boys. Osoby preferujące repertuar do tańca, będą bawić się przy utworach Braci Kwiatkowskich, Tribbsa z Kubańczykiem i królowej popu - Dody ze Smolastym.
Oczywiście, wystąpi również zespół Feel. Jak widać na zdjęciach, Piotr Kupicha z ekipą są już po próbach. Przygotowani do wyzwań, odliczają ostatnie godziny.
44-letni Piotr Kupicha od momentu wypuszczenia przez Feel hitu "Jak anioła głos" bezustannie jest na językach internautów. Jego nowe utwory cieszą się popularnością, a on sam nie narzeka na brak fanów. Na Instagramie oficjalny profil zespołu obserwuje aż 14 tysięcy osób.
Piotr Kupicha za jego pośrednictwem pozostaje w stałym kontakcie z odbiorcami. Jak się można spodziewać, już zachęcił ich do oglądania dzisiejszego występu.
"Mamy dwa wyjścia, pierwsze o godzinie 20:50, drugie o 21:50" - zapowiedział na wideo.
Kupicha bardzo cieszy się z osiągniętego sukcesu i docenia wszystko, co otrzymał od losu. Jak wspominał w rozmowie z "Faktem", nie zawsze w jego życiu było tak kolorowo.
"Były takie czasy, że żyło się od pierwszego do pierwszego. Zresztą tak żyli rodzice, kiedy im się nie przelewało, to był normalny etat u ojca w Hucie Batory, czy u mamy w Cepelii. Pamiętam, że żyło się od pierwszego do pierwszego" - opowiadał.
Jego pierwsza praca również nie zapowiadała, że za jakiś czas stanie się rozpoznawalnym muzykiem, cieszącym się dobrymi zarobkami: "Pamiętam pierwszą pracę, którą miałem wtedy. Powiedziałem szefowi, kiedy pracowałem w takiej firmie szkoleniowej, jako pomoc, że chcę zarabiać 800 zł. To było na tamte czasy, po 2000 roku. A on mi powiedział wprost, że 800 zł to trochę za mało, więc dał mi 1 tys. zł. Zapamiętałem to do końca życia. Tak mi powiedział wtedy szef - Rafał Szczepanik. To nietuzinkowa postać, która osiągnęła bardzo wiele w branży trenerskiej" - podsumował w tej samej rozmowie.
Po latach ciężkiej pracy muzyk był w stanie podziękować bliskim. Mamie podarował bardzo wyjątkowy prezent.
"Kupiłem mamie mieszkanie, ponieważ 6 lat temu odszedł mój ojciec, więc mama została w takiej wielkiej chałupie, ponad dwustumetrowej, która nie za bardzo była remontowana. Rodzice nie mieli na to pieniędzy. Postanowiłem kupić mamie mieszkanie, żeby po prostu mogła godnie żyć i przede wszystkim mieć ciepło. Wiadomo, że gdzie są stare rury, to czasem bywa zimno" - powiedział artysta w rozmowie z serwisem cozatydzien.tvn.pl.
Skromny ulubieńca widowni już dziś pojawi się podczas imprezy Polsatu. Będziecie oglądać?
Czytaj też:
Piotr Kupicha pokazał nastoletniego syna. Muzyk kupił mu bardzo drogi prezent
Piotr Kupicha niedawno został ojcem, a tu takie wieści. To nie były plotki
Dziś tworzą związek idealny. Niewiarygodne, czym zajmowała się żona Kupichy