Piotr Stramowski pozuje nago i snuje refleksję o próżności, przywołując… Katechizm Kościoła katolickiego
Piotr Stramowski postanowił pokazać się w bardzo naturalnej odsłonie. Zapozował nago przed lustrem, osłaniając newralgiczne miejsce ręcznikiem. W opisie skupił się na… próżności, nawołując, by nie bać się tego określenia.
Piotr Stramowski może się pochwalić umięśnionym ciałem, które chętnie prezentuje, czy to na ekranie czy w mediach społecznościowych. Niedawno uraczył swoich fanów selfie zrobionym przed lustrem, na którym widać było fragment jego nagiego torsu. Tym razem poszedł o krok, a nawet dwa kroki dalej.
Stramowski opublikował zdjęcie, również zrobione w lustrze, na którym możemy podziwiać go w całej okazałości. Fotka została zrobiona w łazience, zapewne tuż po prysznicu. Na pierwszym planie widzimy samego zainteresowanego, i to w podwójnej wersji.
Wrażenie robi jednak nie tylko sama fotografia, ale również opis. Otóż, jak się okazuje, zdjęcie nie było przypadkowe. Posłużyło ono bowiem Stramowskiemu do zwrócenia uwagi na cechę, jaką jest próżność.
Swoje wywody mąż Kasi Warnke rozpoczął od definicji brzmiącej na słownikową. Następnie postanowił włączyć w całą sprawę Katechizm Kościoła katolickiego, posługując się Wikipedią.
Później już skupił się na pogłębionej analizie próżności. Otóż, Stramowskiemu nie podoba się fakt, iż próżność miewa pejoratywny wydźwięk. On sam siebie określił jako próżnego, jednak nie widzi w tym nic złego. Idąc za ciosem, zaapelował, by nie wstydzić się swej próżności.
"Nie wstydźmy się naszej próżności. Być może próżność, to dla niektórych droga do tego, aby "poznać Siebie"..? Pytanie gdzie i CZY istnieje zdrowa granica pomiędzy próżnością a samoakceptacją, lub próżnością a miłością do samego siebie? (Nie mylić z samouwielbieniem) Oto jest pytanie..." - zastanawia się.
Skłonił Was do refleksji?
Zobacz też:
Tomasz Lis sprzedaje ogromną posiadłość w Konstancinie. Cena zwala z nóg