Piotr Szwedes nagle wyjawił o... "trendzie na brzydotę". Coś nam to przypomina
Piotr Szwedes, znany aktor i producent teatralny, ma swoje zdanie ws. mediów społecznościowych. Chociaż używa ich głównie do promowania swoich projektów, podkreśla, że kluczowe jest dla niego samodzielne zarządzanie publikowanymi materiałami.
Piotr Szwedes należy do grona artystów, którzy korzystają z mediów społecznościowych głównie w celach promocyjnych swoich projektów. Aktor na swoim Instagramie dzieli się informacjami odnośnie sztuk teatralnych czy produkcji ze swoich filmowych. Artysta w rozmowie z Newseria Lifestyle wyjawił, że sam prowadzi swoje konta w "socialach".
Piotr Szwedes wyjawił, że woli samodzielnie wrzucać treści w swoje media społecznościowe, bo zależy mu na autentyczności.
"Wskakują mi do głowy i wyskakują z niej różne rzeczy, nie wiem, co częściej, natomiast one są prawdziwe, bo wydaje mi się, że social media polegają na tym, żebyśmy byli prawdziwi. Oczywiście wiem, że czasem ktoś komuś to prowadzi, natomiast ja nie uznaję czegoś takiego. Ja sam to robię. Wszystkie nagrania, rolki i posty są i zawsze będą moje. I to mogę wszystkim obiecać, nigdy nie będą czyjeś, tylko moje wewnętrzne, prawdziwe" - przyznał.
Aktor wyjawił, że gdyby nie jego praca, możliwe, że w ogóle nie prowadziłby kont w mediach społecznościowych.
"Jestem producentem teatralnym, ale gdybym nie produkował sztuk, to może bym nie używał tych social mediów, a tak to traktuję je jako narzędzie do pokazania tego, co robię, również jako aktor. Zająłem się teatrem, cały czas gram w spektaklach, to są ważne rzeczy, ale one są mniej medialne, więc za dużo mnie teraz nie ma w mediach tradycyjnych, dlatego dobrze, że są media społecznościowe" - powiedział.
Szwedes znienacka powiedział o... "trendzie na brzydotę". Według aktora strategia pokazywania się z tej "prawdziwej" strony bez makijażu to wciąż przesadne skupianie się na zewnętrzu, a nie wnętrzu.
"Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę, czyli cofamy się 100 lat i mamy jazdy na coś brudnego, brzydkiego. Jak coś nie jest filtrowane, to z kolei ludzie specjalnie się zbrzydzają, kobiety nie robią makijażu i wtedy pokazujemy, że ja jestem taki prawdziwy. Ja bym się jednak zajął tym, co ze środka nas płynie, bo na zewnątrz możemy się pomalować albo nie, natomiast ja ciągle będę za tym, żeby na scenie, w filmie czy w telewizji, zawsze na początku była prawda" - powiedział.
Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że słowa aktora o "trendzie na brzydotę" przypominają wpis Agnieszki Kaczorowskiej z 2021 roku, który poniósł się w sieci szerokim echem. Celebrytka pisała, że w internecie panuje "moda na brzydotę", a pokazywanie swoich słabszych stron w naturalnym świetle to "siedzenie w błotku, w którym tak miło się taplać".
Zobacz też:
Piotr Szwedes potwierdził plotki. Powstaje kontynuacja "Młodych wilków"
Magdalena Ogórek ogłosiła ws. Jakimowicza. Gorzkie wyznanie poruszyło całą Polskę